Emocje na głodzie. Naucz się je kontrolować i jeść w zdrowy sposób – Lindsey Smith

Emocje na głodzie potrafią przejąć kontrolę nad człowiekiem. Kto nie słyszał o najlepszym leku na kobiecy smutek w postaci lodów? Albo o chipsach na nudę czy pizzie lub wizycie w McDonald’s jako nagrodę? Lindsey Smith w swojej najnowszej książce próbuje pokazać, jak można kontrolować swoje zachcianki w zdrowy sposób.

Emocje na głodzie składają się z pięciu rozdziałów: manifest diety na polepszenie nastroju, zrozumieć własne nastroje dietetyczne, kompleksowy przewodnik po żywności wspomagającej nastrój, generalne porządki w spiżarni oraz podstawy sztuki kulinarnej według Dietetyczki Emocjonalnej.

Lindsey Smith jest mówczynią i trenerką zdrowia, prowadzi również bloga Food Mood Girl. W swojej książce pisze o diecie emocjonalnej w sposób najprostszy z możliwych. Całkiem to wszystko ciekawe, choć jakoś nie mogę się do tego przekonać na sto procent, bo momentami wydaje się przekombinowane. Jednakże ważne jest to, że autorka nie namawia do odstawienia wszystkich niezdrowych produktów, że pozwala sobie na coś mniej zdrowego, bo przecież każdy jest człowiekiem i ma swoje słabości. Zwraca uwagę na to, by czuć się w swoim ciele dobrze i przede wszystkim o to ciało i organizm dbać, bo ma się je tylko jedno na całe życie.

Dopiero kiedy dałam sobie z tym spokój i zaczęłam uważnie wsłuchiwać się w swoje ciało, dotarło do mnie, że jedzenie ma bardzo istotny wpływ na nasze samopoczucie oraz że samopoczucie ma bardzo istotny wpływ na nasze wybory żywieniowe. Porcja jarmużu w większości przypadków nie pomoże na złamane serce, ale czekolada także nie rozwiąże naszych problemów w pracy. […] Czasami potrzebujemy strawy innej niż jedzenie, czasami powinniśmy włączyć do naszej diety to, co nazywam składnikami stylu życia. Jarmuż nie pomoże na zawód miłosny, za to krótka rozmowa z kimś życzliwym może się stać pierwszym krokiem na drodze do odzyskiwania równowagi. W pewnym momencie doszłam do wniosku, że jeśli się zajrzy nieco głębiej do własnego wnętrza i nauczy się doświadczać uczuć zamiast je tylko czymś zapychać, wówczas czasem udaje się odnaleźć w sobie to, czego jedzenie nie jest nam w stanie zapewnić. [s.10]

Wszystko jest podane w bardzo słodki sposób – są pastele, zdjęcia, tabelki i obrazki. Tych ostatnich mogłoby być akurat mniej. Tak samo jak mogłoby być mniej dziwnych żarcików, które mi zupełnie nie podeszły w stylu pisania Smith. Za to plusy nalezą się za wszelkiego rodzaju tabelki, bo taką formę przedstawiania wszelkich danych czy informacji uwielbiam.

Widać, że Emocje na głodzie były pisane z myślą o Amerykanach i głównie na rynek amerykański. Autorka przywołuje statystyki dotyczące tamtejszej ludności i ich nawyków żywieniowych. A co najważniejsze w wielu przepisach znajdziemy syrop klonowy, który wydaje mi się, że nie jest tak często używany w Polsce, jak w tamtym zakątku świata. I niestety nie ma podanych żadnych zamienników, a wiadomo, że ludzie są różni, gusta również i smak danego produktu może mu zupełnie nie podejść. Co najważniejsze cena dobrego syropu klonowego nie zachęca do używania go aż tak często. Nie jest to produkt pierwszego wyboru na studencką kieszeń.

Emocje na głodzie. Naucz się je kontrolować i jeść w zdrowy sposób może być ciekawą książką dla początkujących w kuchni. Ot, studentów wybywających ze swoich gniazd, dla których wizyty w kuchni kończyły się do zajrzenia do lodówki czy też nawet młodszych czytelników, którzy chcą zacząć swoją przygodę z gotowaniem. Spodziewałam się po tym tytule znacznie więcej, choć zupełnie nie wiem dlaczego. Może dlatego, że brakuje mi takiego poradnika, który nie zawierałby wymyślnych potraw, które wymagają również dużych nakładów pieniężnych. Coś takiego na polskie realia, studencką kieszeń i uwzględniający chroniczny brak czasu przy studiach i pracy.

Egzemplarz do recenzji udostępniło wydawnictwo Laurum