Niektórzy robią podsumowania pod koniec roku, ja jestem z tych, którzy lubią go najpierw dobrze skończyć, żeby móc go podsumować. Jeśli więc jesteście ciekawi najlepszych i najgorszych książek, filmów i seriali 2017 roku to zapraszam.
Książki
Liczba książek przeczytanych: 17
Mniejsza liczba niż w tamtym roku, co mnie trochę smuci, ale cały czas staram mieć w głowie, że nie czytam dla wyników a dla samych historii. W 2018 roku postaram się jednak wygospodarować więcej czasu na czytanie, bo wiem, że to po prostu kwestia dobrej organizacji.
Najlepsze książki 2017 roku
Polska odwraca oczy – Justyna Kopińska
Szeptucha i Noc Kupały – Katarzyna Berenika Miszczuk
Narratologia – Paweł Tkaczyk
Social Media Start – Jason Hunt
Męskie sprawy – Agata Jankowska, Michał Pozdał
Codziennie fit – Marta Hennig
W tym roku bardzo mało fantastyki, a za to więcej poradników. Szeptuchę i Noc Kupały pochłonęłam jak szybko tylko mogłam – wciągnęłam się do stworzonego przez Katarzynę Berenikę Miszczuk świata i nie mogłam z niego wyjść. Lekka, prosta historia, o której niebawem przeczytacie na blogu, bo recenzja już jest gotowa. To jedyne powieści fantastyczne w tym zestawieniu. Polska odwraca oczy to moje pierwsze spotkanie z reportażem, ale już wiem, że nie ostatnie. Social Media: Start przeczytałam niedługo przed startem bloga i jak najbardziej polecam. To naprawdę dobrze napisany poradnik. O Męskich sprawach, Narratologii i Codziennie fit przeczytacie więcej na blogu niebawem i to tam znajdziecie odpowiedzi, dlaczego te książki zasłużyły na miano najlepszych w 2017 roku.
Najgorsze książki 2017 roku
Kolejny rok bez najgorszych książek, ale nie ma się co dziwić, bo nie było ich 50 a 17, tak więc było mniejsze prawdopodobieństwo na trafienie słabej pozycji. Z tego co widzę po mojej liście na Lubimy Czytać, nie oceniłam książki niżej niż 6/10, tak więc naprawdę było dobrze. Zobaczymy co przyniesie nowy rok.
Liczba opublikowanych recenzji: 22
— książki: 20
— filmy: 0
— seriale: 1
— spektakle: 1
Przez te trzy miesiące pojawiło się 20 recenzji, co nie w sumie nie jest takim złym wynikiem. Co najważniejsze opublikowałam coś zupełnie nowego, czyli pierwszą recenzję serialu (Black Mirror) oraz pierwszą recenzję spektaklu (Brzechwa dla dorosłych). Nie pojawiło się nic dłuższego o żadnym filmie, ale w tym roku na pewno to nadrobię, bo mam kilka tekstów w kolejce.
Filmy
Liczba obejrzanych filmów: 54
W tym roku obejrzałam 54 filmy, co daje mniej więcej jeden na tydzień, a o 10 więcej w porównaniu z 2016 rokiem. Nie jest źle, tym bardziej, że na nowo rozpoczęłam przygodę z serialami. 8 razy zawitałam do kina, więc to 2 wizyty w kinie więcej niż w tamtym roku. Wreszcie zapoznałam się ze starymi Gwiezdnymi wojnami (chociaż jeszcze nie z całą serią) i Podziemnym kręgiem. Oczywiście nie obyło się bez seansów powtórnych: Zielona mila, Nietykalni, Narzeczony mimo woli, Mój przyjaciel Hachiko czy nieśmiertelny Kevin sam w Nowym Jorku. Dwa razy na kinowym ekranie udało mi się obejrzeć Strażników Galaktyki 2. To tyle z suchej statystyki, przejdźmy do najlepszych i najgorszych filmów 2017 roku.
Najlepsze filmy 2017 roku
Bodyguard Zawodowiec (2017)
Strażnicy Galaktyki vol. 2 (2017)
Jutro będziemy szczęśliwi (2016)
W tym roku postanowiłam wyróżnić tylko trzy filmy, choć jak można zobaczyć na filmwebie i w podsumowaniach jest znacznie więcej produkcji, które mogę polecić. Przy jednych zaśmiewałam się do łez, natomiast przy innych płakałam nad losem bohaterów. Wiem, że są to filmy, do których kiedyś na pewno wrócę.
Najgorsze filmy 2017 roku
Upadli (2016)
Upadli rozczarowali mnie na całej linii. Nie spodziewałam się po tym filmie dużo, bo już same zapowiedzi nie były jakoś szczególnie zachęcające, ale to co zobaczyłam, to było totalne dno. Plusem jest jedynie to, że w jakiś tam sposób mogłam sobie przypomnieć historię z książki, która te kilka lat temu porwała moje nastoletnie serce.
Seriale
W tym roku wreszcie wróciłam do seriali, a to wszystko dzięki Black Mirror, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Na czwarty sezon czekałam z niecierpliwością i oczywiście ostatnie dni starego roku spędziłam właśnie z nim – tekst na pewno się ukaże. Tak samo jak o Stranger Things – drugiej świetnej produkcji Netflixa, którą miałam okazję obejrzeć. Natomiast z seriali telewizyjnych spodobały mi się dwa – Diagnoza i Druga szansa z ramówki TVN.
Oprócz tego zaczęłam oglądać Anię nie Annę oraz Bates Motel. Ten pierwszy jednak nie przypadł mi do gustu z powodu irytującej głównej bohaterki, ale nie twierdzę, że nie dam mu drugiej szansy i do niego nie wrócę. Za to Bates Motel zaczęłam dopiero w grudniu, ale jak na razie nie czuję się na siłach, by go oglądać. Na mój obecny stan serial ma zbyt ciężki klimat, ale na pewno go dokończę, bo jestem ciekawa jak rozwinie się cała historia.
Podróże
W 2017 roku miałam okazję odwiedzić po raz pierwszy dwa miasta – Kraków i Szczecin, z czego w tym drugim zawitałam na 1,5 miesiąca, gdzie mogłam poznać uroki pracy jako sprzedawca. Przyznam szczerze, że Szczecin przypadł mi do gustu bardziej niż Poznań, z którego wyprowadziłam się po zrezygnowaniu ze studiów. Mam nadzieję, że w nowym roku również będzie dane mi zwiedzić nowe miejsca.
Życiowo i blogowo
Blogowo zadziało się na pewno lepiej niż życiowo. A to wszystko dzięki temu, że wreszcie ruszyłam ze stroną, co sprawia mi wiele radości, ale także zjada mi trochę nerwów. Mam jednak poczucie, że wreszcie robię coś dla siebie i mimo zawirowań chcę się rozwijać. Nadal szukam swojej drogi w blogowaniu, ale myślę, że ten pierwszy rok po tak długiej przerwie taki właśnie będzie. W 2018 na pewno pojawią się więcej tekstów z kategorii Lifestyle czy Kultura. Nie zabraknie także recenzji filmów, znacznie dłuższych od kilkuzdaniowych opinii w posumowaniach.
Boję się teraz cokolwiek planować i obiecywać, bo nie chcę zawieść nie tylko siebie, ale także Was. Dlatego wstrzymuję się od publicznych postanowień i deklaracji. Mam po prostu nadzieję, że ten rok będzie wreszcie lepszy od poprzedniego i że obędzie się bez dłuższych przerw na blogu.
Życzenia noworoczne
Co prawda na Fan Page napisałam już życzenia, ale nie mogę pominąć bloga.
W Nowym Roku chciałabym Wam (i sobie) życzyć zdrowia – fizycznego, jak i psychicznego, bo nadal twierdzę, że to drugie niestety jest bagatelizowane. Szczęścia i wytrwałości w dążeniu do wyznaczonych celów, nawet tych małych codziennych jak wstanie z łóżka, kiedy nie ma się motywacji do życia. Siły i chęci do polubienia samego/samej siebie, bo jest to jedna z najważniejszych i dla niektórych także najtrudniejszych rzeczy do zrobienia. Podejmowania samych dobrych i odpowiednich decyzji, tak by ominęły Was większe doły i zmartwienia. Niby człowiek uczy się najlepiej na własnych błędach, jednak lepiej wyciągać wnioski i nauki z cudzych (choć wiadomo jak to w praktyce wychodzi).
Ludziom kultury życzę osławionej weny i cierpliwości. Jak najmniej hejterów, a jak najwięcej ludzi, którzy potrafią odróżnić konstruktywną krytykę od bełkotu pełnego niepotrzebnego jadu. Co się z tym wiąże – życzę Wam, żeby nikt nie pokusił się o kradzież tego, co robicie.
I żeby ten 2018 rok był lepszy od poprzedniego. Tak po prostu.
A Wy robicie podsumowanie? Macie swoje najlepsze i najgorsze książki, filmy i seriale 2017 roku? 🙂
Fan Page | Instagram | Twitter | Tumblr
PS. Zapraszam do zakładki Sprzedam, gdzie wystawiłam kilkanaście książek (myślę, że w przyszłości pojawi się na liście jeszcze kilka tytułów, ale nie ukrywam, że jak na razie zależy mi na sprzedaży już wystawionych).