By nie zasypywać Was 3 miesiącami bez żadnego ciekawego stosiku postanowiłam dodać od razu podsumowanie całego pierwszego kwartału 2017 roku. W tym poście będzie więcej o filmach i życiu niż o książkach, dlatego zapraszam.
Wspomnienia styczna 2017
Książki
Liczba książek przeczytanych: 0
Najlepsza pozycja: brak
Największe rozczarowanie: brak
Liczba opublikowanych recenzji: 0
Liczba książek zdobytych: 0
Filmy
— Pitbull. Nowe porządki – Pierwszy obejrzany Pitbull. Bardzo brutalny (momentami dla mnie aż nazbyt), ale płci męskiej na pewno się spodoba. Wulgaryzmy lecą na prawo i lewo, krew się leje. Naprawdę dobry polski film. Stramowski wygrał ten film, razem z Oświecimskim, który jawi się tutaj jako typowy głupi kark. Niektórych teksty mogą razić, mogą mieć ból tego i owego, że przesada, ale to Pitbull. To Vega. Ktoś kto chce oglądać takie kino powinien być na to przygotowany.
— Święta marzeń – Słaby średniak. Do obejrzenia, ale i do szybkiego zapomnienia. Komedia romantyczna na jeden wieczór, choć widziałam znaczne lepsze filmy z tego gatunku.
— Sherlock: The Six Tatchers – Długo wyczekiwany odcinek 4 sezonu uwielbianego przeze mnie Sherlocka… Nie powalił. Podobał mi się, to jasne, ale no, nie było tam tego czegoś, co było w poprzednich odcinkach. Choć zakończenie mnie zaskoczyło i już nie mogę się doczekać, co też będzie dalej. Mam jednak nadzieję, że kontynuacja tego sezonu jest znacznie lepsza, bo wydaje mi się, że nie na co widzowie czekali trzy lata.
— Sekspedycja – Jeden z tych filmów, które lecą po 22 w TV i jeśli cię wciągnie, to po prostu zostawiasz i oglądasz, ale sam z siebie raczej byś jej nie szukał. Do obejrzenia, ale szału nie ma i czterech liter nie urywa. Jedna z tych głupkowatych amerykańskich komedii o amerykańskich nastolatkach i ich obsesyjnym myśleniu o seksie.
— Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie – Dużo efektów specjalnych, ciekawa historia, świetna drużyna i choć czerpałam niemałą przyjemność z oglądania, to jednak Przebudzenie mocy, które miałam okazję również oglądać w kinie podobały mi się znacznie bardziej. Ale najwyższa pora wreszcie nadrobić wszystkie epizody, bo aż mi wstyd oglądać kolejne bez znajomości poprzednich.
— Spadkobiercy – Nie oglądałam filmu od początku i do tego przyznaję się z bolącym sercem, bo produkcja jest naprawdę ciekawa. Na pewno wart zobaczenia, tym bardziej, że zdobył tyle nominacji i samych nagród. Podobała mi się kreacja tej szalonej i dziwnej rodziny – George Clooney, Shailene Woodley i Amara Miller to ciekawe połączenie.
— Wiek Adaline – O tym filmie będzie osoby tekst, więc przepraszam za zwłokę, zapraszam do czytania innych tekstów oraz śledzenia informacji, kiedy się pojawi. 🙂
— Ugotowany – Ciekawy film z Bradley’em Cooperem pokazujący realia restauracji od kuchni oraz życie samych szefów. Sama postać Coopera przypominała mi trochę Gordona Ramsay’a, chociaż z tego, co zdążyłam zauważyć to niemal każdy szef czy restaurator jest kreowany na bezkompromisowego samca czy samicę alfa. Mimo wszystko polecam.
— Stażyści – Bardzo dobra komedia z aktorami, którzy jak najbardziej pasują mi do swoich ról – Vincem Vaughnem oraz Owenem Wilsonem. Historia o spełnianiu marzeń osób młodych, jak i nieco starszych. Dwaj mężczyźni, którzy swoje już przeżyli uczą młodzików, jak korzystać z życia i nie zamykać się tylko na ten skomputeryzowany świat. A co najważniejsze, film o Google, więc jeśli chcecie dowiedzieć się co nieco o tej firmie, to jak najbardziej polecam.
— Różyczka – Bardzo dobry i mocny polski film z Robertem Więckiewiczem i Magdaleną Boczarską w rolach głównych. W filmach nie brakuje scen erotycznych, dlatego film nie jest przeznaczony raczej dla wszystkich widzów. Ciekawe rozwiązanie ze wstawkami z archiwum z relacji z autentycznych wydarzeń.
Internet
— Czego to ludzie nie wymyślają na temat środków antykoncepcyjnych w tych czasach, to nawet najlepszym ginekologom i specjalistom się nie śniło. Jeśli chcecie odsiać prawdy o mitów, to zapraszam na bloga Kasi Gandor i jej tekst o pigułkach antykoncepcyjnych. I jednocześnie polecam przeczytać o antybiotykach.
— Jeśli chcecie nadrobić światowe kino z zeszłego roku, to polecam zajrzeć do Tattwy, gdzie na pewno znajdziecie coś dla siebie.
Życiowo
Zaczęło się! Sesja przed sesją, czy przedsesja. Zaliczenia praktycznie już od samego początku stycznia z przeróżnych przedmiotów, więc wychodzi na to, że w sesji będą tak naprawdę dwa egzaminy i może 3 zaliczenia.
Jednak w jeden dzień udało mi się przenieść jakby rok wstecz i to było piękne uczucie. Jakim sposobem? A uczestnicząc w studniówce mojego LO. Patrzyłam na te wszystkie pary i trochę im zazdrościłam, że mogą zatańczyć poloneza, a po części współczułam tego stresu, który ich czeka. I sami z siebie może by stresowali się trochę mniej, ale ciągłe pytania o przygotowania i nastrój przed maturą potrafią zdołować człowieka – odwołałabym się w tym momencie do tekstu, który napisałam, ale (nie)stety musicie uzbroić się w cierpliwość, bo zostanie on dopiero opublikowany. Sam bal maturalny był świetny i podobał mi się znacznie bardziej od mojego. Może też przez to, że lepiej czułam się sama ze sobą, patrząc na zeszłoroczne zdjęcia stwierdzam, że nawet nie chcę oglądać na nich siebie, więc cieszę się, że mogłam chociaż dla samej siebie wynieść z balu maturalnego lepsze wspomnienia i lepsze zdjęcia, chociaż nie mojego.
Mimo tego też, że poszłam w innej sukience niż pierwotnie planowałam, ponieważ po 3 tygodniach moje zamówienie z Vubu jeszcze nie dotarło :). A że piszę to podsumowanie trochę później, to zdradzę wam, że trafiło w moje ręce dopiero 6 lutego, mimo że pierwotnie byłam poinformowana o dwunastodniowym opóźnieniu. W tym przypadku jeszcze zdążyłabym ubrania przymierzyć i w razie, gdyby mi nie odpowiadały, odesłać produkty lub po prostu kupić inny. Nie ma tego złego, w sumie moja szafa wzbogaciła się o pięć sukienek, cena tych ze sklepu internetowego nie była wygórowana, więc mogę to jakoś przeboleć. Dopiero po zakupie przeczytałam różne opinie na temat tego sklepu, na szczęście ja nie miałam z nim większych problemów. Po braku odpowiedzi na maila z formularza, postanowiłam napisać normalnie z Gmaila na podany na stronie mail i wtedy otrzymałam odpowiedź.
Nie piszę tego od tak sobie. Co prawda blogerką modową nie jestem, ale opinię na temat innych artykułów czy sklepów też mogę napisać. Pytanie najważniejsze – czy zdecyduję się na kolejne zakupy w Vubu? Mimo niezbyt dobrego pierwszego wrażenia myślę, że tak, choć będę do tego podchodziła trochę z dystansem, mając z tyłu głowy tę sytuację i po prostu nie będę kupowała nic na szybko, kiedy będzie się dla mnie liczył czas. Ceny sukienek po promocji są bardzo atrakcyjne, rozmiar S ładnie leży (choć niektóre trochę przykrótkie jak na mój gust, ale co kto lubi), więc jeśli coś znajdę, dlaczego nie?
Wspomnienia lutego 2017
Książki
Liczba książek przeczytanych: 0
Najlepsza pozycja: —
Największe rozczarowanie: —
Liczba opublikowanych recenzji: 0
Liczba książek zdobytych: 0
Czytelniczo znowu totalna klapa, ale do tego stanu rzeczy chyba zdążyłam się już przyzwyczaić, ponieważ tego podsumowań nie zaliczam żadnych tekstów naukowych i artykułów. Za to o wiele więcej dzieje się w Internecie, więc zapraszam do linków.
Filmy
— Gwiezdne wojny: Część V – Imperium kontratakuje, Część I – Mroczne widmo – Po tym, jak obejrzałam dwie ostatnie części z uniwersum Gwiezdnych wojen – Łotr 1 i Przebudzenie mocy – zaczęłam wreszcie nadrabiać wcześniejsze części, co by się trochę rzeczy rozjaśniło w tej mojej głowie. A zaczęłam tak, jak włączył mi mój chłopak, a więc od piątej części. Co mogę powiedzieć? Na pewno warto poznać wcześniejsze losy bohaterów, których już się poznało, jak i w ogóle poznać historię, z którą dorastali niektórzy rodzice. Klasyka gatunku, która mi się podoba i z chęcią ją oglądam. Polecać chyba nie muszę, bo kto będzie chciał ten obejrzy, a film na pewno znany przez wszystkich, chociażby ze słyszenia.
— Głupi i głupszy bardziej – głupi i głupszy, a serial o nich chyba najgłupszy. Oglądać się tego za bardzo nie da, choć kilka zabawnych momentów się znajdzie. Ale nic poza tym, nie ma co tracić czasu.
Internet
— O suplementach diety można usłyszeć dużo podczas słuchania reklam, ale które tak naprawdę mają sens? Na to pytanie odpowiada Kasia Gandor na swoim blogu.
— Jesteśmy Głusi – reportaż Konrada Kruczkowskiego z halo ziemia został opublikowany już w sierpniu, autor za ten tekst dostał Nagrodę Newsweeka im. Teresy Torańskiej w listopadzie, a ja przeczytałam go dopiero w teraz, ale jak najbardziej polecam. Ciekawy, poruszający, dający nadzieję. Sprawił, że bardziej zainteresowałam się głuchoniemymi, a dokładniej językiem migowym. Teraz szukam okazji i miejsca, gdzie mogłabym się go nauczyć.
— Co oprócz książek wpływa na nasz rozwój intelektualny? Na to pytanie odpowiada Paulina z Mówiąc i Myśląc inaczej.
— Informacje z tego tekstu zaskoczyły mnie tak, jak nie spodziewałam się, że ludzie są jeszcze w stanie mnie zaskoczyć. Nie zdawałam sobie sprawy, że w XXI w., w Polsce uczy się jeszcze, jak zostać w ciemnogrodzie myślowym. O tym, że ginekolog to nie dentysta pisze w swoim poście Ada z bloga Rzeczvonik. A robi to mądrze i z sensem, w odróżnieniu od tego, co można znaleźć w przytoczonych przez nią cytatach z podręcznika. Pisze również o tym, że nieprawdą jest, że najciekawszych ludzi poznaje się na studiach.
— Kac to stan, na który niby nie skazujesz się dobrowolnie. A jednak. Pić nie musiałeś. Ale jak głosi porzekadło – człowiek nie wielbłąd i pić musi. Tak samo jak introwertyk czasami musi spotkać się z większą liczbą ludzi. O kacu à la introwertyk możecie przeczytać na entertheroom.
— Jacek Kłosiński o tym, jak technologia pomaga w szukaniu pracy. Niektórych rzeczy nie wiedziałam, o niektórych po prostu dowiedziałam się więcej. Mam nadzieję, że niektórym ten tekst uświadomi nie tylko to, jak Internet może pomagać w szukaniu pracy, ale także, że w Internecie nic nie ginie i wszystko może nam pomóc jak i zaszkodzić.
— Och, jak ja chłonę teksty popkulturalne traktujące o kobietach. I och, jak mi się ten tekst podoba i jak bardzo się z nim zgadzam. Nie wiem już jak na niego wpadłam, ale wiem, że po jego przeczytaniu zostałam na tym blogu na dłużej. Zapraszam więc Was do przeczytania o miesiączce w popkulturze na Catus Geekus.
— Tekst polecony przez Matkę Chrzestną mojego Internetowego dziecka (przyp. red. Bloga). Dlaczego Munch byłby zażenowany? Tego dowiecie się na blogu Minervy.
— A na koniec coś na wesoło, czyli o kultowych momentach na gali Oscarów – chwile radości, wpadki i slefie.
Życiowo
W tym miesiącu musiałam zdecydować się, jaką specjalizację wreszcie wybiorę. Mimo że na filologię polską poszłam głównie z myślą o specjalności dziennikarskiej, to jednak po namyśle stwierdziłam, że to jednak nie to, co chciałabym robić, ponieważ większość przedmiotów nie pokrywa się z moimi zainteresowaniami. Miałam moment, w którym myślałam nad niemal wszystkimi – oczywiście oprócz nauczycielskiej i logopedycznej – bo w każdej odnajdywałam coś dla siebie. Jednak finalnie zdecydowałam się na dwie – komunikację medialną (podstawowa) i wydawniczą (dodatkowa) – i po 1,5 tygodnia mogę powiedzieć, że jak na razie jestem zadowolona. Jak będzie dalej? Zobaczymy.
Za mną także pierwsza w życiu sesja, choć nie należała ona do takich typowych z tego, co mi wiadomo, bo większość zaliczeń miałam przed. Nie było kolorowo i nie jest tak, że wszystkim udaje się ją zdać w terminie albo za pierwszym podejściem. Mnie się nie udało. Mówi się trudno. Pamiętajcie jednak, że tylko te osoby, którym udało się to zrobić w terminie się tym chwalą. Masa studentów tego nie robi i to nie oznacza, że są gorsi albo, że nie nadają się na swoje studia. Ot, jednym idzie lepiej, drugim gorzej i to tyle. Tak jak zawsze, ale nie można się poddawać, choć momentów, w którym ta myśl przychodzi do głowy jest aż za dużo w życiu studenta. Podobno normalka na pierwszym roku. Przechodzę to razem z wieloma moimi znajomymi, ale czy sytuacja z czasem się zmienia? Jeszcze tego nie wiem. Mam tylko taką nadzieję.
Wspomnienia marca 2017
Marzec, marzec i po marcu. To pierwszy miesiąc z przeczytaną książką. A nawet książką i opowiadaniem. Mało tego, wreszcie został poczyniony pierwszy krok do twórczości Edgara Allana Poe, więc jak to mówią – pierwsze koty za płoty. A oprócz tego studia, filmy i masa linków, tak więc zapraszam na wspomnienia marca.
Książki
Liczba książek przeczytanych: 2
— Klucz – Mats Strandberg, Sara Bergmark Elfgren
— Zabójstwo przy Rue Morgue – Edgar Allan Poe
Najlepsza pozycja: Klucz
Największe rozczarowanie: —
Liczba opublikowanych recenzji: 0
Liczba książek zdobytych: 0
Marzec jak na razie w tym roku był najlepszym miesiącem pod względem czytelniczym, ponieważ wreszcie skończyłam Klucz oraz nareszcie miałam okazję zapoznać się z twórczością Edgara Allana Poe. Recenzja pierwszego tytułu już jest gotowa, a o drugiej mogę powiedzieć tylko tyle, że było to pierwsze spotkanie z Poe i na pewno nie ostatnie.
Filmy
— Podejrzani (1995) – Bardzo dobry kryminał i thriller w jednym. Kevin Spacey w swojej roli z jednej strony nieudolnego i niedorozwiniętego popychadła, z drugiej zaś bezwzględnego i pustego w środku człowieka. Jeśli szukacie czegoś nieoczywistego na wieczór, to polecam.
— Sygnał (2014) – Trochę dziwaczny, pokręcony, ale do obejrzenia film z gatunku thriller, sci-fi.
— Inemamocni (2004) – Bajka, którą można oglądać po kilka razy, a i tak bawi nadal tak samo. Aż się nie mogę doczekać kolejnej części, która jest zaplanowana na 13 lipca 2018 roku.
Internet
— Asia z Króliczka Doświadczalnego stworzyła minisłownik nieznanych emocji w języku polskim. Mnie jest bliskie boketto, iktsuarpork, kaukokaipuu, pena ajena czy utepils. A tego jest znacznie więcej, więc zapraszam do przeczytania.
— Bardzo ciekawy eksperyment, w którym sama z chęcią wzięłabym udział. Czy istnieje coś takiego jak czysta rasa? Czy tak naprawdę każdy z nas jest obywatelem świata? Momondo postanowiło to sprawdzić i sprawdzić DNA 67 śmiałków. Jakie są tego wyniki? Sprawdźcie sami.
— Są takie seriale, których raczej nie powinno się oglądać z rodzicami, ze względu na sceny erotyczne, które są raczej zazwyczaj bardzo wstydliwe. Na kanale jakby niepaczec znajdziecie zestawienie 10 seriali, których lepiej nie oglądać z rodzicami. Zgadzacie się? Czy raczej nie macie z tym problemów?
— ODKRYCIE MIESIĄCA – Socjopatka. Przez czytanie tego bloga zaczęłam poważnie zastanawiać się nad socjologią, ale dopiero w późniejszym czasie i może jako drugi kierunek. Polecam Wam do przeczytania: Dlaczego socjologia?, Jak wyglądają studia? i Kim jest socjolog. Zapewniam Was, że właśnie tam, znajdziecie odpowiedzi na te pytania.
— Ksiażkowa mapa świata. Fajne zestawienie, które może ułatwić trochę wybór podczas poznawania literatury światowej, z najodleglejszych i najmniejszych zakątków świata. 😀
— To, że od roku gram w League of Legends nie jest żadną tajemnicą, ale tez jakoś szczególnie się tym nie chwalę. Jednak często powtarzam, że lubię wszelkie easter eggi czy nawiązania do popkultury w filmach i grach. A w LOL-u jest ich całe mnóstwo. Dla ciekawych kanał TVGRY stworzyło całkiem ciekawe zestawienie, czyli Najlepsze sekrety i easter eggi League of Legends.
— Świat jest pełen podobieństw, jednak tym razem są to ludzie, którzy mają swoich bajkowych sobowtórów. Albo odwrotnie? Zobaczcie sami.
— Na chwilę wracamy do gier. Jeśli jesteście ciekawi gry „Horizon Zero Dawn”, to u Jasona Hunta znajdziecie i recenzje i kilka ciekawostek na temat tej gry. Ja muszę przyznać, że jestem zachwycona jej estetyką, bo grać okazji w nią jeszcze nie miałam. I choć recenzje polecam niezwykle rzadko, to tym razem będą aż dwie. Bo oprócz tekstu o grach, Jason napisał także 10 ciekawostek o penisie, które wypada znać, a jest to recenzja pewnej książki. Zajrzyjcie, przekonacie się jakiej.
— Szybka nauka języków, czyli jak przedstawić się w 15 różnych krajach na przykładzie „Ja jestem Groot”. Świetna rzecz dla fanów tej postaci. 😀
— Podziwiam utalentowanych ludzi, bo sama jakiegoś szczególnego talentu nie posiadam, ale kiedy zobaczyłam to, szczęka mi opadła. Człowiek rysujący miasta z najmniejszymi szczegółami z pamięci? Musicie to zobaczyć.
— Na Bored Panda znajdziecie zestawienie kilkudziesięciu zdjęć przedstawiających aktorów i osoby, które zagrały w filmach. Uwielbiam takie rzeczy.
— Historia miłości aż po grób w jednym gifie.
— Czym tak naprawdę jest psychoterapia? Na to pytanie odpowiada Arlena Witt na swoim kanale.
— Czy tylko mnie zawsze zastanawiało, dlaczego tytuły książek na grzbiecie są w różnym położeniu? Niby sprawia to, że jest różnorodnie, ale z drugiej czasami mnie to irytuje. Jeśli ciekawi Was ten temat to odpowiedź znajdziecie na blogu Jana Grochockiego.