Wspomnienia

Wspomnienia lipca 2016

Zaczął się lipiec, a wraz z nim ja zaczęłam swoją pierwszą pracę. Nie mam prawie czasu na czytanie książek, bo kiedy nie jestem zmęczona, chcę jak najwięcej czasu spędzić z bliskimi mi osobami. Dlatego w tych wspomnieniach znajdziecie więcej o filmach i naprawdę sporo linków.

Książki

Liczba książek przeczytanych: 1
— Powiedz wilkom, że jestem w domu – Carol Riffka Brunt

Najlepsza pozycja:

Największe rozczarowanie:

Liczba opublikowanych recenzji:

Liczba książek zdobytych: 4

wspomnienia lipca 2016

Lokatorka z Wildfell Hall – Anne Brontë
Przekonaj mnie, że to ty – Anna Karpińska
Tajemnice Amy Snow – Tracy Rees
Obfite piersi, pełne biodra – Mo Yan

W tym miesiącu przybyły do mnie cztery okazałe książki. Lokatorka z Wildfell Hall to kolejny zakup jeszcze z osiemnastkowego bonu prezentowego. Przekonaj mnie, że to ty zaś jest zupełną niespodzianką od wydawnictwa Prószyńskiego. Raczej mi się do niej nie spieszy, bo w kolejce czekają tytuły, które bardziej mnie interesują, ale nie mówię nie. Tajemnice Amy Snow jest egzemplarzem recenzenckim od wydawnictwa Czarna Owca. Natomiast Obfite piersi, pełne biodra są efektem wizyty w Biedronce i pocieszeniem się, bo nie mogłam znaleźć nic innego. Ale historia, pozytywne opinie na Lubimy Czytać, cena i ilość stron mnie do siebie przekonały, więc jestem zadowolona z zakupu. Teraz tylko żałuję, że w mojej okolicy nie ma pozostałych książek, które mnie ciekawią.

Filmy

— Warcraft: Początek – Chyba pierwszy film z dubbingiem obejrzany w kinie i muszę przyznać, że jakoś szczególnie on mi nie przeszkadzał (w przeciwieństwie do dwóch małych gadających gnojków siedzących dwa miejsca dalej. Czy naprawdę rodzice nie są w stanie nauczyć swoich dzieci zasad panujących w kinie?). Choć momentami mi się dłużył, to jednak wyszłam z seansu zadowolona. Magowie, orkowie, wojownicy, ciekawa fabuła. To na pewno gratka dla fanów gry, choć oni mogą widzieć więcej niedociągnięć, ja cieszyłam się tym, co widzę.

— Chappie – Ciekawa koncepcja przyszłości i całkiem realna (tylko połowicznie, chociaż kto wie?). Zakończenie zupełnie mnie zaskoczyło.

— Straszny film 5 – Najgorszy ze Strasznych filmów i jeden z najgorszych w ogóle. Bez ładu i składu, bez żadnej fabuły. Jasne, te filmy są bezsensowne, ale właśnie z tego można było się pośmiać, piątka jednak nie ma żadnej racji bytu. I dziwi ten budżet, który jest o 20 mln dolców za duży. Zdecydowanie. Te pieniądze mogłyby być przeznaczone na lepszą produkcję.

— Kraina jutra – Spodziewałam się czegoś znacznie lepszego. Może za drugim razem wybiorę wersję z napisami, bo za pierwszym był dubbing. Niby coś ciekawego, niby coś innego, ale jednak całkiem spory niedosyt. Co tam niedosyt, głód i to taki po 5 godzinach niejedzenia (a uwierzcie mi, to jest straszne).

— Tarzan: Legenda – Zupełnie spontaniczna wizyta w kinie i chyba jedna z naprawdę niewielu nieudanych. Lepiej obejrzeć w domu, choć nie wiem, czy wtedy zrobiłoby nawet takie wrażenie, bo przynajmniej można było podziwiać piękne afrykańskie krajobrazy. Niby ciekawe, niby Anglia, ale takie to wszystko… no. I te niektóre denerwujące, niepotrzebne zbliżenia. Średniak, przeciętniak.

— Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów – Dobra kontynuacja tych wszystkich Marvelowskich filmów związanych z Avengers i nie tylko. Wielką frajdą było dla mnie oglądać nowych bohaterów: Ant-Mana (który jednak z Avengers już jakąś styczność miał), Czarną Panterę i Spider-Mana. Kolejne ciekawe urozmaicenie po Scaret Witch oraz Visionie. Zwraca wreszcie uwagę na istotny fakt – że w tych wszystkich walkach w obronie ludzkości ginie za dużo niewinnych cywili.

Internet

— Trochę oczywistości, trochę nie – czyli na Czytam recenzuje 5 faktów o czytaniu. A także o tym czy czytasz blog czy bloga.

— Bardzo ciekawa polemika na temat reportażu i jego przewagi nad powieścią. Czy tak w rzeczywistości jest? Cóż, ja skłaniam się bardziej ku odpowiedzi na post z bloga Czytam recenzuje, czyli Dlaczego reportaż wcale nie jest lepszy od powieści. W każdym jest ziarnko prawdy i dobrze jest zapoznać się dwoma punktami widzenia.

— Joanna Glogaza trochę o pisaniu, czyli 3 bardzo dobre posty na ten tamat: Jak systematycznie tworzyć treści?, Jak pisać posty? oraz czego nauczyło ją pisanie książki. Polecam, bo naprawdę warto.

— Z cyklu język polski taki piękny: czyli trochę o dyskryminacji kobiet.

— Kłosiński pisze o 21 wrogach produktywności i o tym, jak z nimi walczyć.

— Jakie rzeczy warto zrobić po maturze? Stay fly odpowiada na to pytanie na swoim blogu.

— Lubicie blogi i podróże? W takim razie musicie przeczytać o blogerskim przewodniku po świecie!

— Kulisy fotografowania, jak można zrobić ładne zdjęcie, mając dobry pomysł i umiejętności.

— Króliczek doświadczalny tym razem o tym, co zmienia podróżowanie w życiupięciu językach miłości.

— Witkacego chyba każdy zna, a jeśli nie, to powinien. Chociażby ze słyszenia, bo Szewcy, wiadomo. Ja miałam go okazję poznać bardziej prywatnie dzięki Kobietom Kossaków, gdzie także są zawarte jego listy, więc ten przedstawiony na booklips zbiór 14 najciekawszych cytatów z korespondencji Witkacego mogłabym o kilka fragmentów wzbogacić (kilka cytatów pokazywałam na Snapchatcie zresztą).

— Kasia Gandor jak zwykle ciekawie i merytorycznie, tym razem o tym, czy jedzenie wpływa na to jak myślimy oraz o wielkim wrogu ludzkości pijącej napoje wysokoprocentowe – czyli skąd się bierze kac i jak z nim walczyć.

— Wydaję mi się, że wszyscy znają już G.W. Darwin, a kto jeszcze ich nie poznał musi szybko to nadrobić. Jeden z najlepszych kanałów rozrywkowych na polskim YouTubie. Nadal zaskakuje mnie to, że wszystko jest ze sobą połączone i tak dobrze przemyślane. C.H.A.O.S. jest tego dowodem.

— Krótki poradnik odpowiedzialnego seksu. Pytania do eksperta. Tym razem w wersji na YouTubie. Uważam, że to bardzo ważny temat, więc polecam obejrzeć i przesyłać dalej.

— Czy warto studiować dziennikarstwo? Na to pytanie opowiada Joanna Pachla z Wyrane z kontekstu. Od siebie mogę dodać, że po zastanowieniu właśnie dlatego nie wybrałam tego kierunku, tylko poszłam na filologię polską. A ten tekst przeczytałam już po wpłaceniu opłaty rekrutacyjnej oraz kilka godzin przed zawiezieniem dokumentów, potwierdzających chęć studiowana właśnie na tym kierunku.

— Pisze się o introwertykach. Pisze się o ekstrawertykach. A zapomina się o ambiwertykach. Pierwszy raz spotkałam sie z tym pojęciem na blogu anth i po przeczytaniu stwierdziłam, że to jest chyba o mnie. Wreszcie znalazłam swoją „etykietkę”. Dlatego bardzo ucieszył mnie tekst 20 oznak, że jesteś ambiwertykiem. Bo wreszcie zaczęło się mówić także o nas. O tych pośrodku. O tych, których trudno zdefiniować.

— Ewolucja biurka i pulpitu w pełnym skrócie na przestrzeni lat.

— 20 ciekawostek na temat Poznania i już nie mogę się doczekać mieszkania w tym pięknym mieście. A sobotnie porządki są znane w moich okolicach, choć mieszkam 100 km od stolicy Wielkopolski. Ale fakt jest jednak taki, że na drogach od razu widać kto jest z Poznania, a kto tylko z okolic. I już niejednokrotnie się o tym przekonałam.

— Stephenie Meyer zrywa z wampirami i pisze książkę dla dorosłych? Na to wychodzi. Ja jestem na tak, bo Intruz bardzo mi się podobał. Mam nadzieję że autorka mnie nie zawiedzie, a do tego czasu może uda mi się przeczytać Życie i śmierć…

— A na Pierwiastkach Tematy zastępcze. Kto jeszcze nie poznał bloga Marysi, ten jest trochę w tyle z blogosferą. Nawet trochę bardzo, bo ostatnio blog Marysi jest na ustach większości.

— Żudit natomiast odpowiada na pytanie Czy warto studiować polonistykę?. Jestem ciekawa, jak sama odpowiem na to pytanie chociażby za kilka miesięcy, kiedy już będę mniej więcej wiedziała, co i jak.

— Lubię stare zdjęcia, pokazujące trochę jakby inną rzeczywistość. Jeśli też takowe was interesują, to fajnie zajrzeć na: 20 unikatowych, historycznych zdjęć, które prawdopodobnie oglądasz po raz pierwszy.

Muzyka

 

Życiowo

5 lipca byłam jedną z najszczęśliwszych osób. Choć obawiałam się wyników, postanowiłam jednak je sprawdzić zaraz po północy, co zaowocowało zadowoleniem i spokojnym snem. Brak zmartwień, że nie zdałam i że po ujrzeniu swojego świadectwa maturalnego zaleję się rzęsistymi łzami. Jasne, że później dopadły mnie myśli, że mogło być lepiej, ale przecież – mogło być także gorzej. Nie ma co płakać, trzeba się cieszyć z tego, co się ma. Byle tylko dostać się na wybrany kierunek.

A na swój – jak się okazało 12 lipca – bez problemu się dostałam. Dokumenty zawiezione, więc mogę oficjalnie napisać, że od października będę dumną studentką filologii polskiej. Nad specjalizacjami jeszcze się zastanawiam, ale chyba wybiorę dwie – dziennikarską (bo w końcu na początku chciałam iść na ten kierunek) i wydawniczą. Jednak ostateczną decyzję podejmę dopiero w styczniu, jak na razie mam czas na myślenie.

8 lipca zaczęłam także swoją pierwszą pracę. Nie jest to na pewno to, co chciałabym robić w życiu, ale nie oszukujmy się – pierwsza praca najczęściej nie jest tą wymarzoną. Co robię? Zbieram, graduję, miksuję, kleję kartony, czyli w skrócie – mogę nazwać się dumnym i zmęczonym operatorem wtryskarek. To główny powód, dlaczego nie czytam i nie śpię ile bym chciała, a także nie robię innych fajnych rzeczy. No nic, jeśli ma się jakiś określony cel, to jest i motywacja nawet do wstawania przed 5 rano (w tamte wakacje o tej chodziłam spać, brawo ja).

 

 

Fan Page | Twitter | Instagram | Tumblr

Snapchat – thepepetka