Tytuł: Ukryta brama
Seria: Poza czasem #3
Oryginalny tytuł: Das verborgene Tor
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 18.06.2014
Stron: 448
Tłumaczenie: Agata Janiszewska
i chwilę trwało, nim pomyślałam, że każde czasy mają swoje okropieństwa. Moja
epoka także.” [s.360]
Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak by to było trafić do czasów Jane Austen czy Lorda Byrona? Dotknąć pierwszych wydań ich książek, zobaczyć, jak się wtedy żyło? Znaleźć się pośród pięknych, bogatych sukien z krynolinami i mężczyzn w udrapowanych na pięćset różnych sposobów halsztukach? Przekonać się na własnej skórze, czym zajmowały się wyższe sfery i jakie zasady panowały w ich kręgach?
Anna i Sebastiano zostali przeniesieni do roku 1813. Piękny i klimatyczny Londyn szykuje dla nich niezliczoną liczbę niespodzianek, zagadek i znaków do odczytania. Bo właśnie podczas tego zadania mają zdobyć wszystkie informacje na własną rękę. Czy w porę uda im się dociec prawdy? I w jaki sposób do całego zamieszania został wplątany Szekspir?
Ukrytej bramy byłam chyba najbardziej ciekawa z całej trylogii. Po pierwsze – to już koniec historii o Annie i Sebastianie, podróżnikach w czasie, którzy muszą naprawiać błędy, aby wydarzenia z przeszłości przebiegły tak, jak uczą tego w szkole. A po drugie, i chyba ważniejsze, akcja przeniosła się do mojej ukochanej Anglii. Byłam więc zaintrygowana tym, co autorka wymyśliła dla tej dwójki bohaterów, jakie problemy i jakich ludzi napotkają na swojej drodze w czasach panowania Jerzego III Hanowerskiego.
Rok 1813 okazał się dla głównych bohaterów bardzo intensywny. Zagadki, odczytywanie znaków i zupełna niewiedza na temat powierzonego zadania czynią zaistniałą sytuację jeszcze bardziej tajemniczą i… o niesamowicie wysokiej randze. Nigdy nie wiadomo, co jest tylko iluzją, a co aż realną i namacalną rzeczywistością. Niemal wszystko trzeba podawać w wątpliwość i dokładnie analizować, bo każdy, choćby najmniejszy, szczegół może okazać się na wagę złota… lub życia. O jaką stawkę toczy się ta gra? Kto w niej rozdaje karty?
Eva Völler zadbała o szczegóły i mimo że nie jest to beletrystyka historyczna, jak choćby Wieczna księżniczka Philippy Gregory, to jednak dostarcza nam sporo wiedzy na temat roku 1813 w Londynie. Obowiązująca etykieta, maniery i zasady; ubiór, kultura, obyczaje i zwykła codzienność ludzi z wyższych sfer. Dużo ciekawych słów, które celowo nie zostały przetłumaczone w głównym tekście, tylko w przypisach, czyniło całą historię bardziej realną i naturalną.
Wątek romantyczny jest już dość oklepany i bez żadnego specjalnego polotu, ale każdy, kto przeczytał wcześniejsze tomy, na pewno ma jakieś pokłady sympatii dla głównych bohaterów. Choćby z pewnego rodzaju sentymentu. Pamiętam, choć Magiczną gondolę i Złoty most czytałam półtora roku temu, że wcześniej był on znacznie ciekawszy. Tutaj dla mnie nie działo się nic godnego przyspieszonego bicia serca i rozpływania nad uczuciem Anny i Sebastiana. Czyżby po tych trzech latach razem wkradła się w ich związek aż tak widoczna rutyna?
Za to, muszę przyznać, spodobało mi się coś na kształt wątku kryminalnego. Kto, co, jak, kiedy? Nic nie było wiadomo i tak naprawdę poszukiwania należało zacząć od zera, a rozwiązanie zupełnie mnie zaskoczyło.
Ukryta brama jest dobrym zwieńczeniem trylogii. Nie zabrakło tajemnic, wartkiej akcji i nowych postaci, które można polubić albo znienawidzić. Poza czasem Evy Völler to niewymagająca seria, stworzona wręcz dla poszukujących lektury, przy której się odstresują i zapomną o codziennych troskach. Dla marzących o podróżach w czasie, miłośników historii podanej w lekkiej do przyswojenia formie.
7/10