Książka, Recenzje

PRZEDPREMIEROWO: Zaczaruj mnie – Karolina Frankowska

zaczaruj mnie Karolina Frankowska okładka
 
 
 Autor: Karolina Frankowska
Tytuł: Zaczaruj mnie
Cykl wydawniczy: Seria z Fasonem
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 3.07.2014

Stron: 330

 
 
 
 
 
 
„Przyjaciel to ktoś, kto pomoże ci wstać, jeśli się potkniesz o życie.” [s.67]
 

Zośka, jak większość osób po studiach ma pełno planów na przyszłość. Praca w zawodzie psychoterapeuty to dla niej spełnienie marzeń, jednak rzeczywistość okazuje się bolesna. Biuro dworactwa zawodowego nie jest miejscem, w którym chciałaby pracować, a do tego brak drugiej połówki sprawia, że zamierza wziąć sprawy w swoje ręce w dość nietypowy sposób – dzięki zakopaniu karteczek ze swoimi marzeniami, ale nikomu nie zdradzając ich treści. Czy ta zabawa z podstawówki się sprawdzi? Czy Zośka ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi odnajdą szczęście?

Karolina Frankowska jest scenarzystką i pomysłodawczynią pierwszych serii Prawa Agaty oraz autorką pomysłu i scenariusza serialu Nowa. Pracowała także przy Komisarzu AleksieOjcu MateuszuKryminalnych czy też takich filmach, jak Dlaczego nie i Tylko mnie kochaj. Urodziła się w Warszawie w 1975 roku. Od 3 lipca 2014 roku będzie można zapoznać się z jej debiutancką książką Zaczaruj mnie.

Muszę przyznać, że przepadłam, a zarwanie całej nocy dla tej powieści jest tego dowodem. Dawno nie czytałam, czegoś tak lekkiego i choć przewidywalnego to naprawdę dobrego. Akcja nie należy do wybitnych. Widoczne tu są pewne elementy z polskich filmów, przy których pracowała autorka. I może to jest właśnie to, co tak w pewien sposób intryguje. Bo choć niemal każdy wie, co się wydarzy i jakie będzie zakończenie i tak ogląda tego typu produkcje nawet kilkukrotnie. W Zaczaruj mnie odnalazłam podobny klimat.

Nie zżyłam się z bohaterami, bo niestety autorka nie przedstawiła ich portretów dokładnie. Oni po prostu są i nic więcej. Dlatego czytałam historię Zośki i jej przyjaciół z zainteresowaniem, ale nie przeżywałam jej, jak w niektórych innych powieściach. Szkoda, że Frankowska nie skupiła się na poszczególnych, co ciekawszych postaciach, jak choćby główna bohaterka Zośka, czy słynny serialowy aktor.

Dzięki debiutowi Karoliny Frankowskiej mamy okazję zaznajomić się z pracą na planie serialu. Żałuję, że nie było tego więcej, bo ten temat jest naprawdę ciekawy, a co, jak co, ale akurat autorka wie, jak to wszystko wygląda z własnego doświadczenia. Byłoby to interesujące tło to poszczególnych fragmentów, niestety potencjał tego pomysłu nie został do końca wykorzystany. A szkoda, bo oprócz dość fajnej historii czytelnicy otrzymaliby ciekawostki na temat pracy nad serialem – pokazanie, że nie zawsze wszystko wygląda tak kolorowo i że na finalny efekt składa się naprawdę wiele wysiłku, a także, co i jacy ludzie są potrzebni, żeby go uzyskać.

Zazwyczaj denerwują mnie zbyt dobre zakończenia w książkach, jednak tutaj takowe mi pasowało. Jest to ten typ historii, od którego nie można wymagać zbyt wiele. Tak jak już wspomniałam całkowicie podobna do polskich produkcji filmowych, które przyciągają w szczególności damską część widowni, a więc „happy end” jest wręcz pożądany.

Opowieść o sile przyjaźni i marzeniach z pewnością spodoba się paniom – starszym, jak i młodszym. Niewymagająca lektura umili nie jeden dzień urlopu czy wakacji. Ja bawiłam się przy nie naprawdę dobrze, co mnie pozytywnie zaskoczyło, bo nie tego się spodziewałam. Nie wymagając od Zaczaruj mnie wiele więcej zyska się niż straci. Debiut Karoliny Frankowskiej szczerze polecam miłośniczkom polskich filmowych romansów i literatury kobiecej. Życzę autorce, żeby udało się jej powieść zekranizować, bo aż się o to prosi. Ja z chęcią obejrzałabym losy Zośki, Kaśki i Bartka na ekranie, bo byłoby to prawdziwym dopełnieniem tej książki.

 
 
Ocena: 7/10
 
 
 

„- Przecież rozmowa nic nie kosztuje, a zawsze może z niej wyniknąć coś pozytywnego.” [s.72]

~~~~

„Robiłam to coraz częściej – kiedy nadarzała się okazja do zastanowienia się nad własną przyszłością, oddalałam od siebie problem. Najlepiej do rozpatrzenia „na święty nigdy”. Trzeba przyznać, że w uciekaniu przed niewygodnym pytaniem wykazywałam się wręcz wzorową konsekwencją. Powód był prosty – bałam się wniosków z takiej rozmowy z samą sobą. Siebie nie da się oszukać.” [s.128]

~~~~

„- Nic nie muszę, wszystko mogę” [s.189]

_____

Za możliwość przedpremierowego zapoznania się z Zaczaruj mnie dziękuję wydawnictwu Literackiemu 

 
 
 
Zapraszam także na zwiastun promujący książkę 🙂