Ilość książek
przeczytanych: 5
przeczytanych: 5
„Król Kruków” – Maggie Stiefvater
(recenzja)
(recenzja)
„Szklany tron“ –
Sarah J. Maas (recenzja)
Sarah J. Maas (recenzja)
„Pretty Little
Liars. Doskonałe” – Sara Shepard (recenzja)
Liars. Doskonałe” – Sara Shepard (recenzja)
„Pretty
Little Liars. Niewiarygodne” – Sara Shepard
Little Liars. Niewiarygodne” – Sara Shepard
+
jeden magazyn – „Świat wiedzy 9/2013”
jeden magazyn – „Świat wiedzy 9/2013”
Myślałam,
że będzie lepiej, ale wyszło, jak wyszło. Na szczęście nie powtórzyła się
sytuacja z zeszłorocznego sierpnia, więc jest na pewno lepiej. Przeczytałam
„Króla Kruków”, którego byłam strasznie ciekawa od momentu przeczytania
zapowiedzi. Zachwyciłam się również „Szklanym tronem”. Nareszcie udało mi się
przeczytać kilka części „Pretty Little Liars”, z czego jestem bardzo
zadowolona, a teraz czekam na kolejne części w bibliotece.
że będzie lepiej, ale wyszło, jak wyszło. Na szczęście nie powtórzyła się
sytuacja z zeszłorocznego sierpnia, więc jest na pewno lepiej. Przeczytałam
„Króla Kruków”, którego byłam strasznie ciekawa od momentu przeczytania
zapowiedzi. Zachwyciłam się również „Szklanym tronem”. Nareszcie udało mi się
przeczytać kilka części „Pretty Little Liars”, z czego jestem bardzo
zadowolona, a teraz czekam na kolejne części w bibliotece.
Ilość stron: 1936, co daje dziennie 62 strony.
Najlepsza pozycja: Wszystkie pozycje były prawie na równym
poziomie, jednak „Szklany tron” i „Król Kruków” to dla mnie coś nowego i
wspaniałego. 😀
poziomie, jednak „Szklany tron” i „Król Kruków” to dla mnie coś nowego i
wspaniałego. 😀
Największe rozczarowanie: brak
Ilość opublikowanych
recenzji: 5 – 4
podlinkowane wyżej oraz „Kroniki Tempusu: Królowa musi umrzeć” K.A.S. Quinn
recenzji: 5 – 4
podlinkowane wyżej oraz „Kroniki Tempusu: Królowa musi umrzeć” K.A.S. Quinn
Ilość książek zdobytych: 7
+ 1 e-book + 1 wypożyczona
+ 1 e-book + 1 wypożyczona
Niewolnica
– A.M. Chaudière (e-book, od autorki)
– A.M. Chaudière (e-book, od autorki)
Biała jak mleko czerwona
jak krew – Alessandro D’Avenia (wygrana u Różności książkowe)
jak krew – Alessandro D’Avenia (wygrana u Różności książkowe)
„13
Anioł” – Anna Kańtoch (wypożyczona z biblioteki)
Anioł” – Anna Kańtoch (wypożyczona z biblioteki)
Pakiet: „Potem” i „Siostra” – Rosamund Lupton (kupione)
„Ja, Tituba,
czarownica z Salem” – Maryse Conde (kupiona)
czarownica z Salem” – Maryse Conde (kupiona)
„Kroniki ciemności. Łowca Demonów” – Agnieszka
Michalska (od autorki)
Michalska (od autorki)
„Wszechświaty” – Leonardo Patrignani
(Dreams)
(Dreams)
„Password” – Mirjam Mous (Dreams)
Jak
widać przybyło dużo ciekawych książek, z czeg0 trzy i e-book są recenzyjne, od
kogo to widać. Trzy są kupione nad morzem za jak dla mnie śmieszną cenę w
porównaniu z tymi w księgarni, bo za pakiet zapłaciłam 34,70, a za Titubę
zapłaciłam jedyne 7,70. Nie mogłam się oprzeć i uległam, tym bardziej, że z
piórem Rosamund Lupton pragnęłam się zapoznać po przeczytanych recenzjach jej
powieści. Zaś Titubę wcześniej kojarzyłam, jak i również zainteresowała mnie
swoim opisem, więc wzięłam ją sobie, jako wisienkę na tym książkowym,
pakietowym torciku. Było masę książek i najchętniej wykupiłabym połowę namiotu,
ale cieszę się z tych kupionych pozycji. Szczęście mi dopisało i wpadła nawet jedna
wygrana, z czego również się bardzo cieszę. Jedna jest z biblioteki, bo
chciałabym zapoznać się z piórem Anny Kańtoch przed przeczytaniem jej świetnie
zapowiadającej się jej najnowszej książki, ale jak z tym wyjdzie, zobaczę. A
dlaczego? O tym później.
widać przybyło dużo ciekawych książek, z czeg0 trzy i e-book są recenzyjne, od
kogo to widać. Trzy są kupione nad morzem za jak dla mnie śmieszną cenę w
porównaniu z tymi w księgarni, bo za pakiet zapłaciłam 34,70, a za Titubę
zapłaciłam jedyne 7,70. Nie mogłam się oprzeć i uległam, tym bardziej, że z
piórem Rosamund Lupton pragnęłam się zapoznać po przeczytanych recenzjach jej
powieści. Zaś Titubę wcześniej kojarzyłam, jak i również zainteresowała mnie
swoim opisem, więc wzięłam ją sobie, jako wisienkę na tym książkowym,
pakietowym torciku. Było masę książek i najchętniej wykupiłabym połowę namiotu,
ale cieszę się z tych kupionych pozycji. Szczęście mi dopisało i wpadła nawet jedna
wygrana, z czego również się bardzo cieszę. Jedna jest z biblioteki, bo
chciałabym zapoznać się z piórem Anny Kańtoch przed przeczytaniem jej świetnie
zapowiadającej się jej najnowszej książki, ale jak z tym wyjdzie, zobaczę. A
dlaczego? O tym później.
Oczywiście, wszystkie zdjęcia powiększą się po kliknięciu na nie. 🙂 |
A
dodatkowo zdobyłam 3 interesujące mnie filmy za astronomiczną cenę 6zł (2zł
jeden). 😀
dodatkowo zdobyłam 3 interesujące mnie filmy za astronomiczną cenę 6zł (2zł
jeden). 😀
Informacje:
1.
Nie wiadomo, jak ważnych czy ciekawych informacji nie mam, ale jest jedna.
Zamieściłam 50 faktów o mnie, więc jeśli ktoś jest ciekawy, zapraszam. 🙂
Nie wiadomo, jak ważnych czy ciekawych informacji nie mam, ale jest jedna.
Zamieściłam 50 faktów o mnie, więc jeśli ktoś jest ciekawy, zapraszam. 🙂
Wyzwania:
Wielka Brytania
& Hiszpania – 1 (13)
& Hiszpania – 1 (13)
Na tropie
Agathy – 0
Agathy – 0
Czytam
fantastykę – 2 (20)
fantastykę – 2 (20)
Nie tylko
literatura piękna – 0
literatura piękna – 0
Statystki: Blog zaliczył znaczny spadek formy pod
względem liczby odwiedzin, ale to głównie przeze mnie i przez moją nieobecność,
bo odwiedziliście mnie sierpniu 5028 razy. Sprawdzając statystyki i tak nie
mogłam się nadziwić, że nawet, gdy tak naprawdę blog „żyje własnym życiem”
nadal mnie odwiedzacie w podobnej – może trochę mniejszej, ale jednak –
częstotliwości, ponieważ myślałam, że będzie o wiele gorzej. Bardzo Wam za to
dziękuję. Pomimo tego przybyło do obserwatorów aż 17 osób, co mnie bardzo
cieszy i mam nadzieję, że będą tutaj wpadać. 🙂 Kręgi Google+ zanotowały już
więcej niż 100 osób, a Fan Page ma już 258 lajków, co również mnie pozytywnie
zaskoczyło. Dziękuję. 🙂
względem liczby odwiedzin, ale to głównie przeze mnie i przez moją nieobecność,
bo odwiedziliście mnie sierpniu 5028 razy. Sprawdzając statystyki i tak nie
mogłam się nadziwić, że nawet, gdy tak naprawdę blog „żyje własnym życiem”
nadal mnie odwiedzacie w podobnej – może trochę mniejszej, ale jednak –
częstotliwości, ponieważ myślałam, że będzie o wiele gorzej. Bardzo Wam za to
dziękuję. Pomimo tego przybyło do obserwatorów aż 17 osób, co mnie bardzo
cieszy i mam nadzieję, że będą tutaj wpadać. 🙂 Kręgi Google+ zanotowały już
więcej niż 100 osób, a Fan Page ma już 258 lajków, co również mnie pozytywnie
zaskoczyło. Dziękuję. 🙂
A co z wrześniem?…
No
cóż… i tu się zaczynają schody. Chyba jednak dobrze, że trochę z tym wpisem
poczekałam, bowiem… no właśnie. Na tego pierwszego, chciałam napisać, że nowa
szkoła, więcej nauki, ale pewnie nie będzie źle i będę czytać może trochę
mniej, ale nie będzie źle. Chyba te plany trochę się zmieniły, bo już po
pierwszym dniu jestem krótko pisząc załamana. I to nie klasą ani nie
nauczycielami, bo klasa jak na razie świetna, nauczyciele zrobili na chwilę
obecną raczej pozytywne wrażenie, ale… Ech, pierwszy dzień przywitał mnie, nie
czterdziestopięciominutowym ględzeniem o niczym, czyli PSO i BHP, a…
pięciominutowym mówieniem o najważniejszych sprawach, odpytywaniem, notatkami i
zadaniami domowymi, które już mnie przerażają. Oj, trzeba się będzie przestawić,
oj będzie. Czuję to w kościach, że będzie ciężko, czuję te zgrzytanie zębami,
stres, zdenerwowanie i kucie po nocach. Czeka mnie masa nauki i jeszcze mniej
czasu na czytanie niż w gimnazjum, tym bardziej, że już mam zapowiedzianą
pierwszą lekturę na najbliższy czas. Mam nadzieję jednak, że uda mi się to
wszystko pogodzić i nie zostawiać bloga jak i Was na dłuższy okres. Posty, a
dokładniej recenzje mogą pojawiać się z mniejszą częstotliwością, ale będę
starała się jednak je dodawać, ale to wiąże się oczywiście z moim czasem na
czytanie. Przykro mi, ale cóż… tu zaczyna się prawdziwa szkoła przetrwania. A
co do książkowego tematu to możecie spodziewać się recenzji wyżej
przedstawionych tutaj powieści, oczywiście nie wszystkich, bo kupione
przeczytam zaś później, czyli kiedyś tam w bliżej nieokreślonej przyszłości.
cóż… i tu się zaczynają schody. Chyba jednak dobrze, że trochę z tym wpisem
poczekałam, bowiem… no właśnie. Na tego pierwszego, chciałam napisać, że nowa
szkoła, więcej nauki, ale pewnie nie będzie źle i będę czytać może trochę
mniej, ale nie będzie źle. Chyba te plany trochę się zmieniły, bo już po
pierwszym dniu jestem krótko pisząc załamana. I to nie klasą ani nie
nauczycielami, bo klasa jak na razie świetna, nauczyciele zrobili na chwilę
obecną raczej pozytywne wrażenie, ale… Ech, pierwszy dzień przywitał mnie, nie
czterdziestopięciominutowym ględzeniem o niczym, czyli PSO i BHP, a…
pięciominutowym mówieniem o najważniejszych sprawach, odpytywaniem, notatkami i
zadaniami domowymi, które już mnie przerażają. Oj, trzeba się będzie przestawić,
oj będzie. Czuję to w kościach, że będzie ciężko, czuję te zgrzytanie zębami,
stres, zdenerwowanie i kucie po nocach. Czeka mnie masa nauki i jeszcze mniej
czasu na czytanie niż w gimnazjum, tym bardziej, że już mam zapowiedzianą
pierwszą lekturę na najbliższy czas. Mam nadzieję jednak, że uda mi się to
wszystko pogodzić i nie zostawiać bloga jak i Was na dłuższy okres. Posty, a
dokładniej recenzje mogą pojawiać się z mniejszą częstotliwością, ale będę
starała się jednak je dodawać, ale to wiąże się oczywiście z moim czasem na
czytanie. Przykro mi, ale cóż… tu zaczyna się prawdziwa szkoła przetrwania. A
co do książkowego tematu to możecie spodziewać się recenzji wyżej
przedstawionych tutaj powieści, oczywiście nie wszystkich, bo kupione
przeczytam zaś później, czyli kiedyś tam w bliżej nieokreślonej przyszłości.