Książka, Recenzje

Okularnica – Elżbieta Wojnarowska

 

okularnica Elżbieta Wojnarowska

 

Autor: Elżbieta Wojnarowska
Tytuł: Okularnica
Wydawnictwo: WAM
Data wydania: kwiecień 2013
Stron: 368

 
 
 
 

Okularnica od razu mnie zainteresowała. Najpierw oczywiście rzucił mi się w oczy tytuł. Okularnica czytająca o innej okularnicy. To musi być ciekawe. Przeczytawszy opis, wiedziałam, że muszę poznać tę historię. Lubię młodzieżówki. I muszę przyznać, że to właśnie polscy autorzy górują u mnie pod względem przeczytanych książek z tego gatunku. Jednak tym razem nazwisko autorki nic mi nie mówiło, więc tym bardziej chciałam się przekonać, co przyszykowała dla swoich czytelników Elżbieta Wojnarowska. 

Kaśka jest jedną z tych zakompleksionych nastolatek. Brzydka twarz, duży nos, brzydka figura, nienajlepsze uczesanie i jeszcze te okulary… A teraz jeszcze nowy dom, nowa szkoła, nowi koledzy, czyli nadzieja na nowe i może nawet lepsze życie niż te, które zostawiła w starym miejscu zamieszkania. Razem z mamą mają nadzieję na wtopienie się w tłum. Niezawadzające nikomu, ciche sąsiadki. Spóźnienie na rozpoczęcie roku szkolnego nie wróży nic dobrego, ale nie jest tak źle jak miało być. Do czasu… Do czasu, kiedy nie zda sobie sprawy, że właśnie dziwnym trafem się zakochała! Czy zaklimatyzuje się w nowej klasie? Czy wszystko powróci do normy?  Kim jest obiekt jej westchnień? Czy zwróci na nią uwagę?  I czy na pewno jest taka, za jaką się uważa?

Spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Myślałam, że będzie to lekka i przyjemna młodzieżówka, taka akurat na lato. O kompleksach, o szkole, ale która w tym wszystkich będzie taka jak wspomniałam. Jednak takowa nie była. Autorka poruszyła wiele ważnych tematów współczesnej młodzieży. Odrzucenie, kompleksy, pierwsze miłości, nieodwzajemnione uczucie, choroba, relacje z rodzicami i rówieśnikami, brawura, upokorzenie, wyśmiewanie, brak wiary w siebie. Jest wszystko to, co czuje dzisiejsza młodzież i jak się zachowuje. Jest także zmiana, zmiana na lepsze.

Wojnarowska w swojej książce posługuje się łatwym w odbiorze językiem. Jak przy tego typu literaturze nie zabrakło również slangu młodzieżowego, który był odpowiednio zastosowany, choć w kilku sytuacjach mogła dodać trochę pazura, tym bardziej, że dialogi były prowadzone głównie między licealistami. Na początku nie mogłam się przyzwyczaić do stylu autorki. Krótkie, nierozbudowane zdania. Trochę mi to przeszkadzało, bo jednak wolę te bardziej rozbudowane, ale nie na tyle, abym nie mogła cieszyć się z lektury.

Okularnicy mamy styczność z narracją pierwszo- i trzecioosobową, jednak tej pierwszej jest znacznie mniej, bowiem są to tylko wyrywki z „pamiętnika” głównej bohaterki. Znów ogólne relacje możemy poznać z perspektywy Kaśki, Zuzy i Burego. To właśnie na takie trzy części jest podzielona książka i tak jakby każda część skupia się na danym bohaterze, jednak i w nich mamy wzgląd do pozostałych postaci, co jest bardzo ciekawym zabiegiem, ponieważ nie ogranicza się tylko do pierwszoplanowej bohaterki.

Bohaterowie są naprawdę intrygujący. Każda z nich to inna, odmienna osobowość. Zakompleksiona okularnica, przebojowa i przez wszystkich lubiana kumpela z klasy oraz klasowy wesołek, przywódca grupy. W każdym z nich zachodzi jakaś zmiana. Jednak i tak główna bohaterka zaczęła mnie w pewnym momencie irytować, gdyż nie mogłam znieść jej zachowania, a mianowicie dążenia do celu, bez względu na innych. Była taką huśtawką raz mogłam ją zrozumieć, a raz nie i wręcz nie mogłam jej znieść.  Byłam zaskoczona jej postępowaniem względem najbliższych jej osób. Owszem, może miała jakieś powody, ale od któregoś momentu zaczęła przesadzać. Tak samo jak nie mogłam znieść brawury Burego. Sytuacja i zachowanie, którego się dopuścił było dla mnie karygodne i wręcz obrzydliwe. Ale… to pokazuje, jaka potrafi być dzisiejsza młodzież wśród swoich rówieśników. Oczywiście nie wszyscy i nawet nie większość, ale niektórzy. A to już coś. Od razu w mojej głowie przypomniały mi się sytuacje, które miały miejsce w naszym kraju i jakie tragiczne skutki miały one dla upokorzonych osób.

Muszę jednak przyznać, że nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. W pierwszym momencie byłam mile zaskoczona decyzją autorki. Myślałam, że będzie do ten sam oklepany schemat, co zwykle. Później się to zmieniło, ale i tak uczucie pozytywnego zaskoczenia zostało i trzymało mnie do końca.

Pierwsze spotkanie z Elżbietą Wojnarowską uważam za bardzo udane. Okularnica nie nudzi, czyta się ją szybko, a przekazuje również pewne wartości. Nie jest to historia, jaką oczekiwałam otrzymać, ale to nie znaczy, że się zawiodłam. Wręcz przeciwnie. Dostałam coś innego, ale równie interesującego. Ważne tematy, w miarę barwne osobowości, morał. Jest to inna pozycja od tych, które czytałam.  Książka wprost stworzona dla młodzieży. Może akurat powieść ta da im do myślenia we właściwym momencie. Bo pomimo tej miłości i zauroczenia jest masa innych ważnych spraw, które porusza. A może również da nadzieje tym, którzy idą do nowych szkół. Niewielką, ale jednak.

 
Ocena: 7/10
 
 
„- Dla ciebie wszystko jest proste.
– Bo jest proste. Tylko trzeba w to wierzyć. Wiedzieć, czego się chce, i do tego dążyć.” 
[s.330]
 
 
_____
Za egzemplarz dziękuję portalowi Sztukater oraz wydawnictwu WAM
sztukater logo