Książka, Recenzje

Nowy drapieżnik – Zbigniew Zborowski

okładka książki nowy drapieżnik zbigniew zborowski

Nieuleczanie i śmiertelnie chory chłopak, którego nieubłaganie mijające dni były już policzone, nagle wyzdrowiał. Coś, co się nie zdarza prawie w ogóle. A jednak, jak widać jest to możliwe. Jaką cenę musiał oddać za swoje nowe życie? Czemu akurat on? Dlaczego los dał drugą szanse akurat jemu? Co doprowadziło to tak „cudownego” uzdrowienia? Kim jest nowy drapieżnik?

 

 

 

 

„Są gotowi walczyć, mścić się, atakować. Ale ich przeciwnik jest zaledwie cieniem. Tchnieniem nocy. Złudzeniem.” [s.151]

 

Dwa zabójstwa, które wydarzyły się w odstępstwie dwudziestu lat i stary gliniarz Madejski, który pomimo alkoholizmu i swojego nieudacznictwa to dobry glina. Bo który inny policjant by się nad tym głowił i siedział. Wszakże dwadzieścia lat to szmat czasu, więc wątpliwe jest, aby te dwa przykre incydenty coś ze sobą łączyło. A może jednak? Czy naprawdę są powody ku temu, aby z powodu jakichś mglistych wspomnień i domysłów prowadzić śledztwo można by rzec na własną rękę? Co ma z tym wspólnego najbardziej skuteczny i brutalny gang w kraju i pewna początkująca dziennikarka? I kim jest człowiek, którego boją się nawet oni? Czy jest powód do strachu? 

Zbigniew Zborowski to z zawodu i z zamiłowana reporter. Przed posadą zastępcy redaktor naczelnej dwutygodnika Pani Domu parał się różnymi zajęciami – był przemytnikiem, robotnikiem leśnym w Bieszczadach oraz tułał się z plecakiem po Chinach, Indiach, Pakistanie i Nepalu. Pracę w obecnym zawodzie zaczął w 1991 roku w Życiu Warszawy. W 2013 zaś wydał swoją debiutancką powieść – Nowego Drapieżnika

Jeśli ktoś szuka w debiucie Zborowskiego dobrej, ale „grzecznej” fantastyki, którą raczej nazwałabym thrillerem, tego tutaj nie znajdzie. Jest to stuprocentowa męska powieść. Policja, gangsterka, poszukiwania, pościgi, śledztwa, przekręty. W pełnym i kolokwialnym skrócie: kasa, gangsterka, dragi, policja. Nie znajdą tutaj również pięknego i wyszukanego języka. Tu jest prosto i na temat, a co idzie za środowiskiem również i masa przekleństw, więc pozycja ta jest z pewnością niewskazana dla ludzi o słabych nerwach, ale dobrym słuchu. Mnie akurat to nie przeszkadzało. Nowy drapieżnik dzięki temu nabrał pewnego odpowiedniego smaku i naturalności, co jest dla mnie jednym z najważniejszych elementów w powieściach.

Pozory jednak mylą, bo pod wyżej wymienionymi banalnymi tematami kryje się naprawdę ciekawa koncepcja ewolucji człowieka. Tajemnicza, wyjaśniona dość dokładnie i co tu dużo pisać – w pewien sposób przerażająca. Czy prawdziwa i możliwa, tego nie wiem. Jednak nie możemy być pewni, jak będzie wyglądał i funkcjonował nasz gatunek za kilkadziesiąt czy kilkaset lat. Przyglądając się człowiekowi i jego dokonaniom na przestrzeni tych powiedzmy dwustu lat jesteśmy wstanie zaobserwować wiele zmian. Technika i organizm się zmienia, niemożliwe staje się możliwe, więc nie ma żadnych przeszkód ku temu, aby przedstawiona przez Zbigniewa Zborowskiego wizja nie mogła znaleźć odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Autor zapoznaje nas z wieloma bohaterami. Głównym jest tutaj z pewnością Maciej Kindżej, ale tylko niedaleko w tyle zostaje Madejski i Iza. Choć tego się nie spodziewałam, bo po przeczytaniu mogę stwierdzić, że Maćka naprawdę polubiłam, co doszło do mnie dopiero po skończonej lekturze. Każda z bliżej poznanych postaci jest charakterystyczna i charyzmatyczna. Ma w sobie cechy, które odkrywają się przed czytelnikiem stopniowo. Niektórzy zmieniają się diametralnie i okazują się zupełnie innymi ludźmi niż na początku.

Okładka już od początku przyciąga wzrok. Jedynie trzy kontrastujące ze sobą kolory i dziwna maska, jako główny jej element. W rzeczywistości wygląda to jeszcze lepiej niż na zdjęciu. Ma w sobie to „coś”, co zatrzymuje przy sobie na dłużej i sprawia, że chce się zapoznać z opisem książki. Zwiastuje coś mrocznego i intrygującego. Niby nic, a bardziej działa na wyobraźnię niż niepotrzebny przepych.

Tematyka, męski humor i dobre wykonanie z pewnością spodoba się mężczyznom. Kobietom również, co widać, ale jest to kawał dobrej powieści skierowany głównie do tej pierwszej płci. Nowy drapieżnik jest dopracowany w każdym calu i choć w niektórych i mniej licznych momentach przewidywalny, w większość naprawdę zaskakuje. A co najważniejsze końcówka. Takowej się w ogóle nie spodziewałam i muszę przyznać, że byłam oszołomiona i przez moment nie mogłam uwierzyć w to, co czytam. Spodziewałam się czegoś bardziej przewidywalnego, a tu proszę, naprawdę miłe i niemiłe zaskoczenie. Miłe, bo w końcu zaskoczenie, coś co się w tego typu książkach chwali, zaś niemiłe, bo zakończyło się tak jak się zakończyło, a planowałam zupełnie inną przyszłość dla tego bohatera. Ciekawa jestem czy Zbigniew Zborowski ma coś jeszcze w zanadrzu i będzie można zobaczyć jego nazwisko przy innym tytule, bo Polak pokazał, że nasze wcale nie oznacza gorsze, że można pisać na wysokim poziomie.

 
Interesują Cię inne książki dla mężczyzn / nastolatków / chłopców? Sprawdź:
17 książek dla chłopaków (starszych i młodszych)
Ocena: 7/10
 
 

„Ale może taka jest właśnie kolej rzeczy? Najpierw jesteś młoda, zbuntowana i dumna. A potem spada na ciebie lodowaty prysznic i się podporządkowujesz. Może właśnie na tym polega młodość?” [s.71]

~~~~

„- Miał jakiś wrogów?
– Ej, generale! A kto w dzisiejszych czasach ich nie ma?” 
[s.90]

~~~~

„- Szczęście to tylko splot sprzyjających okoliczności.” [s.252]

 
Zobacz także: 
— Player one  
— Infekcja
— Po drugiej stronie cienia 
Autor: Zbigniew Zborowski
Tytuł: Nowy drapieżnik
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 18.11.2013
Stron: 486


Powyższy generator jest formą linku afiliacyjnego, co znaczy, że jeśli w nie klikniecie i kupicie jakąkolwiek książkę właśnie z niego otrzymam kilka groszy prowizji od sprzedaży, co pozwoli mi na rozwój bloga i moich social mediów. ?

 

_____
Za możliwość zapoznania się z Nowym drapieżnikiem dziękuję portalowi Sztukater i wydawnictwu Zysk i S-ka
sztukater logo
 
 
 Wyzwanie: Czytam Fantastykę