Autor: Hilary Norman
Tytuł: Niebezpieczna zabawa
Oryginalny tytuł: Ralph’s Children
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: listopad 2009
Stron: 296
Ocena: 8/10
„Niebezpieczna zabawa” to moje pierwsze spotkanie z brytyjską autorką thrillerów – Hilary Norman. Wszystko zaczyna się niewinnie. Rówieśnicy z domu dziecka znajdują książkę „Władca much” Goldinga. Zaczynają się nocne schadzki i wspólne czytanie, aż do momentu, kiedy, jednej nocy zostają przyłapane przez swoją młodą podopieczną. Jednak ta nie poszła na nich na skargę, wręcz przeciwnie – dołączyła do nich. Czwórka dzieci i jedna dorosła. Zaczynają niby niewinną zabawę właśnie wtedy. Wymierzali sprawiedliwość tym, którzy krzywdzili niewinne i bezbronne dzieci.
Tu wszyscy odgrywają główną rolę. Po tym jak poznajemy bohaterów z domu dziecka, następuje zapoznanie się z Kate Turner. Dziennikarką, która właśnie poroniła, ale nikt o tym nie wie. Grupa myśli, co innego po jej ostatnim reportażu. Po niej poznajemy Laurie Moon, która będąc nastolatką urodziła niepełnosprawne dziecko, które niestety nie jest z nią, ale w specjalnym ośrodku. Odwiedza syna regularnie, ale to nie jest wytłumaczenie dla dorastających rówieśników z Domu Dziecka.
Narracja jest prowadzona w trzeciej osobie, co się sprawdziło w tej powieści. Na początku często się myliłam, co do opisywanych w danym momencie pań, ale jakoś sobie poradziłam. Nieraz książka wywołała u mnie burze emocji. Od strachu po niedowierzanie. Jak pochopne wnioski wyciągnęli zawodnicy „zabawy”. Po tym, co widzieli i co czytali, a nie wiedząc, jaka jest prawda.
Książka bardzo mi się podobała i na pewno jeszcze sięgnę po twórczość Hilary Norman. Jestem ciekawa czy inne pozycje będą tak samo dobre, czy nawet jeszcze lepsze. Już mam niektóre z nich wypożyczone, więc w najbliższym czasie mam zamiar się za nie zabrać. Natomiast „Niebezpieczną zabawę” wszystkim polecam.