Książka, Recenzje

Mara Dyer. Przemiana – Michelle Hodkin

Mara Dyer Przemiana okładka
Autor: Michelle Hodkin   (blog autorki)
Tytuł: Mara Dyer. Przemiana
Seria: Mara Dyer #2   (strona serii)
Oryginalny tytuł: The Evolution of Mara Dyer
Wydawnictwo: YA! / GW Foksal
Data wydania: 28.01.2015
Stron: 480
Tłumaczenie: Małgorzata Fabianowska
„Ale kiedy wszyscy wmawiają ci obłęd i nikt ci nie wierzy, gdy przysięgasz, że jesteś normalna, mimo woli zaczynasz się zastanawiać, czy nie mają racji.” [s.393]

 

 

 

Dobrze jest mieć kogoś, kto ufa i wierzy ci bezgranicznie. Mimo opinii wszystkich innych najbliższych wam osób. Bo co gdyby nie było tej drugiej połówki, która jako jedyna jest po twojej stronie? Świat stałby się zupełnie inny, a ty pewnie szybciej postradałabyś zmysły, tak jak myślą lub oczekują tego inni. Ale oni się mylą. Wszyscy. Choć nawet nie zdają sobie z tego sprawy.

Mara znalazła się właśnie w takiej sytuacji. Na szczęście ma Noaha, który nie pozostawia jej samej nawet w najtrudniejszych chwilach. Nie zbywa jej obaw machnięciem ręki i nie zrzuca winy na zespół stresu pourazowego, czy nie wiadomo czego tam jeszcze. Tylko w takim razie, jeśli ktoś naprawdę ją śledzi, kto to jest i czego od niej chce? Czemu nawet rodzina nie chce jej wierzyć? I co takiego pozostawiła po sobie jej babcia?

Ta książka to zupełna zagadka. Czytasz, podoba Ci się, niby zaskakująca, ale niby nie tak jak byś chciał/a, aż tu nagle jak nie spadnie na Ciebie zwrot akcji, którego w ogóle byś się nie spodziewał/a, jak nie przygniecie Ciebie swoim ciężarem niewymuszonego i autentycznego zaskoczenia… Osłupienie, które maluje się na Twojej twarzy, a słowa same wychodzą Ci z ust – „Co? Ale jak to?!”, „Nie, nie, nie, nie, nie, k… (tutaj wstaw dowolne – mniej lub bardziej mocne – słowo, którego zazwyczaj używasz w takich okolicznościach), nie!”. Tak, dokładnie tak było ze mną i zdarzyło się minimum dwa razy, a to już jest naprawdę godne pochwały dla Michelle Hodkin.

To, co dzieje się z główną bohaterką jest przerażające. W tak dziwny i pokrętny sposób, że sami nie jesteśmy do końca pewni, czy to co mówi jest rzeczywiście prawdą, czy może jednak kłamstwem lub bardziej złudzeniem. Mimo wszystko podziwiam Marę za zachowanie zimnej krwi i radzenie sobie z tym, co ją spotyka. Pomaga w tym jej oczywiście Noah, który… No, lepiej nie mówić, bo jest jednym z fajniejszych (nie wiem czemu, ale nie pasowało mi tutaj „najlepszych”) męskich bohaterów z jakimi miałam styczność w literaturze młodzieżowej. Przystojny, tajemniczy, niejednoznaczny, a jednocześnie kochany i całkowicie oddany swojej drugiej połowie. Choć miałam co do tego wątpliwości, czytając pierwszą połowę książki. Dzięki Przemianie polubiłam także starszego brata Mary – Daniela. Brata, którego chciałaby mieć chyba każda dziewczyna, będącym najlepszym przyjacielem, który pomoże w każdej sytuacji i jest niesamowitym wsparciem.

Nie wiem jednak co mam sądzić o wydarzeniach, które rozegrały się na wyspie, a mam na myśli oczywiście tę, według mnie, ważniejszą, drugą. Nie chcę zdradzać za dużo, bo odebrałoby to całą przyjemność płynącą z lektury, ale wiem, że ci, którzy przeczytali będą wiedzieli o co chodzi. Z jednej strony mnie to zaskoczyło, z drugiej jednak myślałam, że czegoś takiego nie będzie. Że cała zagadka będzie opierała się na nieco innym schemacie (bo jakby nie patrzeć jest to jakiś schemat). Nie jestem zawiedziona, ale… Mam nadzieję, że pomysł na niego rozwinie się w zupełnie nieoczekiwany sposób, który zwali mnie z nóg, bo jeśli nie… Nie będę gdybać i wyobrażać sobie nie wiadomo czego. Nie chcę. Chcę żyć z przekonaniem, że wszystko będzie dobrze i Hodkin pociągnie dobrą passę serii. 

Bardzo się cieszę, że wydawnictwo YA! Postanowiło wydać trylogię o Marze, bo przynajmniej wiem, czym zachwycili się „koledzy po fachu” zza oceanu. I ja do nich dołączam, bo powieści Michelle Hodkin mają w sobie coś… przerażająco naturalnego, prawdziwego i wciągającego. I punkt drugi należy się za to, że nie zdradzili w opisie trzeciego tomu nic, co zepsułoby mi całą radość z lektury. Tak, z ciekawości spojrzałam na opis, bo chciałam się dowiedzieć co zawiera. A zawiera wielkie nic, co w tym przypadku jest błogosławieństwem. Oczywiście dla tych, którzy czytali Tajemnicę i Przemianę. Bo jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście… Nie ważcie się nawet tam zaglądać i od razu naprawcie swój błąd – kupujcie i czytajcie Marę Dyer. Na pewno tego nie pożałujecie. A mnie pozostaje tylko czekać do czerwca na ostatni tom. Czerwiec niby blisko a jednak tak daleko…

 
 
Ocena: 8/10
 
 
„Słowem, była odważna. Albo głupia. Czasami trudno stwierdzić różnicę.” [s.21]
~~~~
„- Jeżeli spodziewasz się od ludzi najgorszego, dostaniesz od nich to, co najgorsze.” [s.58]
~~~~
„- Ludzie, na których nam zależy, są dla nas warci więcej niż inni. Tak po prostu jest.” [s.62]
~~~~
„Słowa mogą zniszczyć.” [s.80]
~~~~
„-
Boję się… boję się, że tracę kontrolę.
Boję się, że tracę siebie.”
[s.209]
~~~~
 „- Ty go znasz?
Przez chwilę rozważałam odpowiedź.
Czy można powiedzieć, że się kogoś naprawdę zna?”
[s.394]
 
 
 
_____
Mara Dyer:
1.Tajemnica | 2. Przemiana | 3. Zemsta (17.06.2015)
 
_____
Za możliwość zapoznania się z Przemianą Mary Dyer dziękuję wydawnictwu YA! Oraz Grupie Wydawniczej Foksal
grupa wydawnicza Foksal logo
 
 
 Wyzwanie: Czytam Fantastykę