Luca Vero wraz ze swoimi towarzyszami podróży dostaje kolejne ważne zadanie. Jednak po drodze zatrzymuje ich dziwne zajście. Dziecięca krucjata, która wyrusza do Ziemi Świętej z pewnością zainteresuje najwyższych z Zakonu Ciemności. Czy jest to kolejne zjawisko rozpoczynające koniec świata? Co tam się wydarzy?
Niestety Krucjata w moich oczach ukazuje spadek formy. O ile Odmieńcem byłam oczarowana, to ta część nie zachwyciła mnie, choć w podobnym stopniu. Owszem, jesteśmy świadkami interesujących wydarzeń, jednak nie były one specjalnie ciekawie opisane. Może po prostu postawiłam tej powieści za wysoką poprzeczkę? Wszystko możliwe, bo moje oczekiwania były z pewnością dużo większe.
W pewnym momencie zaczęły denerwować mnie te wszystkie miłosne zawirowania głównych bohaterów. Stały się jakieś mdłe, nudne i irytujące. Takimi określeniami mogłabym także opisać Izoldę, bo to głównie za jej sprawą stało się, tak a nie inaczej. O wiele ciekawszymi postaciami są Iszrak i Freize. Tak naprawdę to oni ubarwiali powieść pod tym względem, bo bez nich byłoby zdecydowanie słabiej, choć tak za ciekawie nie jest. Luca i Izolda sami dobrze nie wiedzą, czego chcą, błądzą, jak w pokaźnym labiryncie i zamiast porozmawiać o swoich problemami na ślepo wyciągają wnioski. Takie zachowania można znaleźć i teraz, jednak ich postawy bardziej przypadły mi do gustu w pierwszym tomie Zakonu Ciemności.
Dzieje się nawet dużo tylko niestety zostało to napisane bez jakiegoś szczególnego polotu, którego przecież autorce nie brakuje. Nie jest to jej pierwsza powieść, a tak się składa, że jestem już po lekturze Wiecznej księżniczki, która mnie zachwyciła. Nawet Odmieniec był dla mnie niemałą przyjemnością, ale tutaj było zupełnie inaczej. Książkę, co chwilę odkładałam, bo w ogóle nie miałam ochoty ją czytać, jednak zawsze kończę rozpoczęte historie, dlatego też w pewnym sensie zmuszałam się do czytania, żeby wreszcie mieć ją już za sobą.
Z tych wszystkich wad można wywnioskować, że książka była okropna, ale aż tak źle też nie jest. Gregory poruszyła niezwykle intrygujący temat, jakim jest krucjata, a dokładniej krucjata dziecięca. Dzięki niej powoli będę zagłębiała się w tą tematykę, za co jestem jej wdzięczna. Jest to dla mnie naprawdę ciekawy, choć jednocześnie straszny kawałek historii, więc z chęcią będę zapoznawała się z kolejnymi historiami nawiązującymi do tego tematu.
Drugi tom Zakonu Ciemności mógł być zachwycający lub chociaż bardzo dobry, a niestety nie jest. Piszę to z bólem serca, bo temat jest naprawdę interesujący. Szkoda, że taki potencjał został zmarnowany i to jeszcze przez Philippę Gregory, w której pokładam ogromne nadzieje. Na kolejną część – pomimo wszystko – czekam, bo są pewne wątki, tajemnice i bohaterowie, o których chciałabym dowiedzieć się znacznie więcej.
„Ludzie boją się tego, czego nie rozumieją.” [s.64]
~~~~
„Wszyscy zachowujemy się, jakbyśmy mieli żyć wiecznie, a powinniśmy zachowywać, jakbyśmy mieli umrzeć nazajutrz. Powinniśmy mówić sobie najpiękniejsze rzeczy.” [s.144]
~~~~
„Strach przed czymś prawdziwie strasznym ratuje życie.” [s.291]
_____
Zakon Ciemności:
- 1. Odmieniec |2. Krucjata | 3. Złoto głupców | 4. ?