Autor: Becca Fitzpatrick
Tytuł: Cisza
Seria: Szeptem tom 3
Oryginalny tytuł: Silence
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: październik 2011
Stron: 400
Ocena: 9/10
Tytuł: Cisza
Seria: Szeptem tom 3
Oryginalny tytuł: Silence
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: październik 2011
Stron: 400
Ocena: 9/10
Po przeczytaniu „Crescendo” od razu wzięłam się za czytanie „Ciszy”. Już nie mogłam doczekać się kolejnego spotkania z Norą, Patchem, a także Vee. Po przejściach ze swoim chłopakiem, mamy nadzieję tylko na szczęśliwy związek już bez żadnych przygód. Wróć! Jakie głupoty ja wypisuję… Właśnie na to mamy ochotę, a przynajmniej ja.
Nora pewnej nocy budzi się po porwaniu. Nic nie pamięta sprzed ostatnich tygodni, a nawet miesięcy. Nie wie, kto i dlaczego ją porwał. Ma w głowie tylko niebezpieczną i magnetyczną czerń, czerń, która ją pochłania do głębi. Czerń oczu kogoś, kogo znała i z kim była związana… Wie, że musi tę osobę odnaleźć, ale, w jaki sposób, jeśli nie pamięta się nawet jego imienia już nie mówiąc o wyglądzie. Czy Nora odzyska pamięć? Czy dowie się, do kogo należą te hipnotyzujące czarne oczy? Czy dowie się, kto ją porwał i dlaczego?
„Prawda jest straszna, ale niewiedza jeszcze gorsza.”
Wielbiciele Patcha mogą być trochę zawiedzeni, ponieważ w tej części spotykamy się częściej ze Scottem, niż nim. Pomimo tego, że uwielbiam Patcha, to dla mnie nie miało to znaczenia, gdyż gdzieś tam zawsze on był. A Nora pomimo tego, że przeżyła taką traumę nie poddawała się i próbowała za wszelką cenę dociec prawdy, żeby sprawiedliwości stało się zadość. Nie poznajemy tutaj chyba żadnych nowych bohaterów, ale za to poznajemy lepiej tych, których już znamy, z poprzednich części.
Nie muszę się powtarzać, że autorka postawiła na akcję i jakie uczucia mną targały, bo to już wiadome z poprzednich części. Strach, ból, zaskoczenie i zastanawianie się nad tym jak Czarna Ręka mogła tak postąpić i z jakich pobudek to zrobiła. Pomimo, że Nora znalazła się w tak tragicznej sytuacji jest tu też lekka dawka humoru w niektórych momentach, co nadaje trochę świeżości i optymistycznego wyjścia z tego wszystkiego, a dzięki temu lektura nie wydaję się za smętna.
Naprawdę nie wiem, która część jest najlepsza. Wszystkie podobają mi się tak samo. Autorka pisze łatwym językiem, dlatego tą powieść tak szybko się czyta. W mgnieniu oka przewraca się, kolejne strony książki i nie można uwierzyć w to, że tak szybko się kończy. Już nie mogę się doczekać czwartej i niestety ostatniej części serii zatytułowanej „Finał”, która prawdopodobnie zostanie wydana we wrześniu tego roku. Mam nadzieję, że będzie równie dobra jak jej poprzedniczki i pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że pani Becca nie zakończy swojego pisania na tej serii, a za kilka lat będziemy mogli zapoznać się z nowymi bohaterami innej powieści wyczarowanych spod pióra tej autorki. A tę serię oczywiście polecam i mam nadzieję, że Wam również się spodoba.