Książka, Recenzje

Wybrana o zmroku – C.C. Hunter

Wybrana o zmroku

Autor: C.C. Hunter

Tytuł: Wybrana o zmroku

Seria: Wodospady Cienia #5

Oryginalny tytuł: Chosen at Nightfall

Wydawnictwo: Feeria Young

Data wydania: 28.08.2015

Stron: 432

Tłumaczenie: Joanna Lipińska

 
 
 
 
„To była ucieczka od nowych problemów, ale powrót do starych.” [s.62]

Ucieczka od problemów nigdy nie jest wskazana, bo choć myśli się, że one zniknęły, to te zawsze o sobie przypomną – prędzej czy później. Ukrywanie się nic nie da, z prawdą i z wrogiem trzeba się po prostu zmierzyć. Kylie Galen wie o tym najlepiej. Choć dowiedziała się już czym jest, to nadal uczy się o swoich mocach, coraz to nowszych rzeczy. A te z pewnością jej się przydadzą w życiu, a co najistotniejsze – do wykonania zadania. Gra toczy się o wysoką stawkę – o przyszłość jej i najbliższych. Czy jej się to uda? Kogo tym razem będzie miała do pomocy? Czy uda jej się dojść do odpowiedzi na czas? I czy zdecyduje wreszcie, kogo wybrać i posłucha głosu swojego serca?

Mimo przewidywalności, którą zaserwowała Hunter, po raz kolejny zdarzyły się momenty, w których nie mogłam wyjść z podziwu i zaskoczenia nad tym, jak postanowiła poprowadzić historię i rozwiązać niektóre wątki. Kiedy po przeczytaniu danego fragmentu powtarzałam na głos, z uznaniem „Ty… dobre, dobre. Naprawdę dobre.”. I to chyba najbardziej mnie urzeka, że autorka zawsze znajdzie sposób, żeby mnie czymś zainteresować i zbić z tropu.

Również tym razem denerwujące są miłosne rozterki Kylie. Na szczęście te się w pewnym momencie kończą, no ale ileż można? Razi mnie także jej nazbyt odważne zachowanie. Nie wiem, może już inaczej podchodzę do życia i kiedy zaczynałam przygodę z tą serią podobał mi się jej heroizm i niezłomność, ale teraz momentami to mnie w niej denerwowało, bo zakrawało o głupotę i naiwność, a nie o hart ducha i chęć ochrony bliskich. Hunter chyba zbytnio przesadziła z pozytywnymi cechami głównej bohaterki i nieco ją wyidealizowała, a za tym średnio przepadam, bo w końcu nikt idealny nie jest, nawet superbohaterowie mają swoje za uszami.

Wybrana o zmroku nie jest najlepszą częścią serii, bo chyba największe wrażenie wywarła na mnie druga, czyli Przebudzona o świcie. Jednak wiem, że do Wodospadów Cienia będę miała zawsze sentyment. Ludzie mogą mówić sobie, co chcą, ale nawet z takich pozornie „głupiutkich” i lekkich książek można coś wyciągnąć. A do tego, jeśli trafi się na nie w odpowiednim momencie – radość i wnioski z czytania oraz poczynań bohaterów są o wiele większe. C.C. Hunter wykonała kawał dobrej roboty. Jej saga nie ma być literaturą z najwyższej półki. Ona ma po prostu dostarczać różnorakich emocji, a to jak najbardziej jej się udało. Smuci mnie fakt, że to już koniec, ale dobrze, że autorka nie postanowiła ciągnąć opowieść o Kylie w nieskończoność, bo wyszłaby z tego mdła i nudna opera mydlana. Mam nadzieję, że wydawnictwo jednak skusi się na wydanie nowel Turned at Dark, Saved at Sunrise oraz Spellbinder. Wiem, że pewnie fani serii skusiliby się na taki miły dodatek, chociażby zebrany w jedną książkę.

Niezmiernie cieszy mnie jednak fakt, że teraz nadszedł czas dla Delli – pierwszy tom Wodospadów Cienia. Po zmroku już czeka na półce. Jestem bardzo ciekawa jak będzie wyglądała historia z perspektywy małej wampirzycy i z jakiej strony autorka postanowiła to ugryźć. Nie mogę się doczekać, żeby się o tym przekonać. A drugi tom tej serii, pt. Wieczna w księgarniach zawita już 17 lutego.

 
Ocena: 7/10
 
 
„- Kochanie kogoś to nie słabość – stwierdziła.” [s.39]
~~~~
 „Jej babcia zwykła mawiać, że kiedy świat chce się ugryźć, to ty się odgryź, licząc sprawy, za które jesteś wdzięczna.” [s.184]
~~~~
„To zabawne, że ktoś może być dla kogoś bardzo ważny, a potem… A potem przez dłuższy czas nawet się o nim nie myśli. To nie była niczyja wina. Życie prowadzi ludzi w różne strony.” [s.204]
 
 
_____
Wodospady Cienia:
0.5. Turned at Dark | 4.5. Saved at Sunrise
 
_____
 
Za możliwość zapoznania się z Wybraną o zmroku dziękuję wydawnictwu Feeria Young