Wspomnienia

Wspomnienia października 2017

Nastały dni ciemne i zimne, więc to znak, że oto za oknem rozpanoszyła się gorsza, bo ponura część jesieni. Podobno zima coraz bliżej, bo pierwsze płatki śniegu przelotnie się już w Polsce pojawiły. A co działo się w tym czasie u Pani Kultury? Tego się nie dowiecie, jeśli nie przeczytacie październikowych wspomnień.

 

Książki

Liczba książek przeczytanych: 2
— Do zobaczenia nigdy – Eric Lindstrom
— Dachołazy – Katherine Rundell

Najlepsza pozycja: brak

Największe rozczarowanie: brak

Liczba opublikowanych recenzji: 7
Playlist for the dead. Posłuchaj a zrozumiesz – Michelle Falkoff
— Do zobaczenia nigdy – Eric Lindstrom
— Wypowiedz jej imię – James Dawson
— Ja, Tituba, czarownica z Salem – Maryse Condé
— Przedpremierowo: Dachołazy – Katherine Rundell
— Źrodło – J.D.Horn

+ Brzechwa dla dorosłych (spektakl)

 

Liczba książek zdobytych: 8

wspomnienia października 2017

Zamarznięte serca – Karolina Wilczyńska
Zawód: Wiedźma – Olga Gromyko
Siedem minut po północy – Patrick Ness, Siobhan Dowd
Bez serca – Marissa Meyer
Magiczne lata – Robert McCammon
Mali książęta – Conor Grennan
Księga nocnych kobiet – Marlon James
Mózg. 41 największych mitów – Christian Jarrett

 

Październik jest kolejnym ciekawym miesiącem pod względem książek, które do mnie przybyły. Wszystkie książki wydawnictwa Papierowy Księżyc są egzemplarzami recenzenckimi. Wyjątkiem są Mali książęta – to egzemplarz finalny, który wreszcie dotarł do mnie po kilku latach, dzięki czujnej Klaudynie. Minęły 3 lata od przeczytania tej historii, a ja po ujrzeniu zdjęć w książce uświadomiłam sobie, że nadal nią żyję. Naprawdę polecam ten tytuł, o czym możecie się przekonać czytając recenzję. Księga nocnych kobiet to egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Literackiego. Nie miałam okazji przeczytać Krótkiej historii siedmiu zabójstw, ale mam nadzieję, że jego najnowsza książka mi się spodoba. Mózg. 41 największych mitów to egzemplarz od wydawnictwa PWN, a Zamarznięte serca niespodzianka od Czwartej strony.

 

 

Filmy

— San Andreas – ciekawy, choć nie najlepszy film katastroficzny z The Rockiem w roli głównej. Jakoś bardzo lubię tego aktora, dlatego z chęcią oglądam produkcje z nim i produkcje z nim jak na razie nie należą do najgorszych.

— American Assassin – Jedno wydarzenie, zmienia głównego bohatera w zupełnie innego człowieka, dla którego motorem napędowym i sensem życia jest chęć zemsty. Dylan O’Brien wcielającego się w tytułowego zabójcę, wyglądał w tym filmie niczym młody Mark Wahlberg. Dobre, mocne i brutalne kino akcji – na tyle brutalne, że pierwszy raz od dawna musiałam odwracać wzrok lub zamykać oczy, bo nie mogłam znieść widoku tortur na ekranie. Na uwagę zasługuje oczywiście Michael Keaton. Fajnie oglądało się chociaż przez chwilę wątek polski w amerykańskim filmie.

 

Życiowo i blogowo

Blog się rozwija z czego bardzo się cieszę. To już drugi miesiąc Pani Kultury i choć nie jestem przykładem idealnego blogera, który systematycznie dodaje udziela się w social media, to cały czas próbuję. Uczę się wielu przydatnych rzeczy. Ze spraw bardziej duchowych – cierpliwości i systematyczności, natomiast z umiejętności – pisania, fotografii, postprodukcji.

Na blogu nastąpiło kilka znaczących zmian: postanowiłam dodać swoje zdjęcie (choć, gdy będzie lepsze na pewno zostanie zmienione, bo wiem, że to jest strasznie prześwietlone), dodałam gatunki oraz wydawnictwa w prawej szpalcie.

 

Internet

— Rafał Hetman z CzytamRecenzuje zrobił ranking blogów książkowych. Polecam się z nim zapoznać, bo chociaż nie jest on pełnowymiarowy (w końcu robiła to tylko jedna osoba, a nie cały zespół), to i tak można czegoś ciekawego się dowiedzieć. Cieszy mnie natomiast fakt, że mimo że blog od nowa działa dopiero od miesiąca, to już jest zauważany, polecany i nawet wstawiany do „nadziei” książkowej blogosfery. Motywacja do działania +100. 

— Lubię ciekawostki na różne tematy – marketing i nazewnictwo również. Ostatnio trafiłam na kanał Planeta faktów, który mnie zainteresował. Polecam jak na razie dwa filmy: 10 znanych marek, które za granicą nazywają się inaczej, cz. 110 znanych marek, które za granicą nazywają się inaczej, cz. 3. I pozostaje mi się nadal zastanawiać, dlaczego w Polsce nie ma dostępnych Walker’sów a raczej Lays’ów o smaku krewetki i innych dostępnych w UK (jakoś te smaki bardziej mi podpasowały).

— Jacek Kłosiński zrobił zestawienie narzędzi podpowiadających dobre książki. Ja na razie nie skorzystałam, bo wolę nie wiedzieć, co tam jeszcze można mi polecić (za dużo książek na półkach i wiem, co chcę przeczytać), ale jeśli Wy macie problem to koniecznie zajrzyjcie na blog Jacka. Albo możecie napisać do mnie. Jeśli tylko będę mogła, to pomogę. 😀

— Piękne tapety ze znakami zodiaku na telefon u Mavleo.

— Czytaliście Gwiazd naszych wina Johna Greena? Jeśli nie, a zastanawiacie się, czy warto to zapraszam do przeczytania recenzji. Natomiast jeśli odpowiedź na to pytanie jest twierdząca, to na booklips znajdziecie 9 ciekawostek na temat tej książki.

— Kuba z bloga Troper pokazuje, że mężczyzna również może być feministą i to żadna ujma na męskim honorze.

— Kreatywa o tym, że nie przeżyłaby w świecie dzisiejszych nastolatków. Chociaż nastolatką nie jestem zaledwie od ponad dwóch miesięcy, to jakoś zgadzam się z tym tekstem. Na szczęście rozwój portali społecznościowych i największy rozwój pojawił się w późniejszym okresie mojego nastoletniego życia.

— Paulina Małochleb o tym, że festiwale książkowe już coraz mniej równoznaczne są ze świętem literatury.

— Kolejny głos w sprawie akcji #MeToo. Tym razem pisze o tym Ada z bloga Rzeczovnik.

— Niesamowity pomysł na przedstawienie taneczne w mongolskiej edycji Mam talent.

— Biblioteka przyszłości? Brzmi ciekawie, choć szkoda, że nie poznamy dzieł autorów. Tym razem informacja o tym, że Elif Shafak kolejną autorką, która dołączyła do projektu Biblioteka Przyszłości. Jej najnowsze dzieło czytelnicy poznają dopiero w 2114 roku.

— Kto i dlaczego popełnia samobójstwo? Wywiad z psychiatrą na dziennik.pl.

— Simplicite krótko o Jadłodalniach, czyli jak chociaż w małym stopniu zapobiec wyrzucaniu jedzenia. Aż żałuję, że nie ma czegoś takiego gdzieś w moich okolicach.

 

 

A wy, coś ciekawego przeczytaliście lub obejrzeliście w październiku? A może byliście w fajnym miejscu, które warto odwiedzić? A może znacie i polecicie jakieś fajne miejsca w Szczecinie i Poznaniu gdzie można dobrze i tanio zjeść? Czekam na Wasze komentarze. Zapraszam również do zaglądania na moje profile społecznościowe: 

Fan Page | Instagram | Twitter | Tumblr