Książka, Recenzje

Wilk – Katarzyna Berenika Miszczuk





Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Tytuł: Wilk
Seria: Wilk #1
Wydawnictwo: Muza SA
Data wydania: 2006
Stron: 296
Ocena: 7/10

Książka dostępna także w
księgarni Gandalf

Wilkołaki ostatnio stały się tak
samo modne jak wampiry czy wiedźmy. Tutaj także można zauważyć wyścig szczurów
w prześciganie się, co nowszymi pomysłami. Czy są to krwiożercze bestie, a może
potulne pieski, z którymi możemy się pobawić podczas spaceru w lesie? Inni znajdą
jeszcze inne rozwiązanie tego, jakie jest człowiek po przemianie i dlaczego
stał się wilkiem.  

Szesnastoletnia Margo Cook wraz z
rodzicami przenosi się z Nowego Jorku, gdzie zostawiła szkołę i przyjaciół do
Wolftown. Nowa szkoła, a tym bardziej w połowie roku szkolnego nie napawają ją
optymizmem. W końcu nikogo tam nie zna. A miejsce, w którym się teraz znalazła
bardzo jej się nie podoba. Zapadła dziura, otoczona przez przerażający las. To
zupełnie inne otoczenie od tętniącego życiem Nowego Jorku. Cisza, spokój.
Dobra, to dałoby się jeszcze przeżyć, ale co zrobić z koszmarami, które
nawiedzają ją odkąd przeniosła się do nowej miejscowości? Za każdym razem przed
kimś ucieka, a wspiąwszy się na wzniesienie staje oko w oko z wielkim czarnym
wilkiem… I tak w kółko, tyle, że za każdym razem sen się zmienia, a raczej z
każdym kolejnym razem w śnie pojawia się kolejny szczegół i kolejny… Kto okaże
się jej prześladowcą? Czemu sny zaczęły się akurat po przyjdzie do Wolftown i
czemu miejscowość zawdzięcza sobie taką dziwną nazwę? Co ukrywają metalowcy ze
szkoły i czego dowie się o nich Margo wraz z nowopoznaną przyjaciółką Ivette?

„Wilk” jest debiutem młodej autorki
Katarzyny Bereniki Miszczuk, która może być bardziej znana z serii o Wiktorii,
dziewczynie, która zawitała w skromne progi piekła, w którym poznała jakże
olśniewającego Beletha. Niektórzy pewnie już słyszeli, a nawet czytali „Ja,
diablica”. Także moja skromna osoba zalicza się do tego grona. (Niestety
recenzji jeszcze nie napisałam, ale pewnie to nadrobię) Wiecie ile lat miała
autorka w trakcie wydania książki? Nie? To z chęcią się tą informacją podzielę.
A zatem miała tylko 18 lat! Niewiarygodnie i jestem pełna podziwu, choć wiem,
że wielu nastolatków, nawet młodszych w okresie pisania, wydało wiele znanych
nam książek.

Akcja powieści nie jest zła. Nie
jest może od samego początku wciągająca, ale jednak ma coś w sobie. Co chwilę
jednak pojawiał się opis snu, bowiem co parę nocy bohaterce się on śnił, jednak
z innymi, nowszymi szczegółami. Wiem, że był to zabieg zamierzony, ale jednak
nie chciało mi się po raz kolejny czytać tego samego. Tak samo było ze słowem
„mruknął”, który pojawiał się, co kilka linijek w trakcie rozmowy bohaterów. On
mruknął, za dwie linijki znowu mruknął i tak w kółko. A poza tym schemat jest trochę
oklepany. Dwóch chłopaków rywalizujących o główną bohaterkę. Cieszę się jednak,
że nie pozostało tak do końca książki. No i ten referat na historię sztuki,
który muszą wspólnie zrobić. Nie wiem, czemu, ale skojarzyło mi się to ze
„Zmierzchem” i pracą bohaterów na biologii. Język też w niektórych momentach
pozostawiał wiele do życzenia, ale na to jeszcze przymknęłam oko z powodu
debiutu jak i młodego wieku autorki. Pomimo tych minusów muszę przyznać, że
końcówka jest naprawdę dobra, a i sama historia później mnie wciągnęła, co
poskutkowało zarwaną nocą. Nie wiedziałam, kiedy zleciały mi godziny przy czytaniu
jej.

Podsumowując, „Wilk” jest niewymagającą
lekturą, którą polecam miłośnikom, czy miłośniczkom paranormal romance. Świetna
niezobowiązująca historia na kilka godzin, w przerwie na niektóre ciężkie i
nudne lektury szkolne, przez które trzeba niestety przebrnąć.
„Na dodatek z upiorem maniaka darła się na mnie po nazwisku! Miałam
ochotę zapytać, jak zdołała zdać testy psychologiczne na pedagoga, skoro jej
równowaga emocjonalna jest wyraźnie zachwiana. Ale uznałam, że gadka w stylu
mojego taty tylko jeszcze bardziej ją rozwścieczy.” [s.34]
_____
Seria „Wilk” składa się z:

1. Wilk
2. Wilczyca

+ Przepraszam za możliwy chaos. Dopadła mnie jakaś niemoc w pisaniu tej
recenzji i mam nadzieję, że było to tylko chwilowe. 😉