Wspomnienia

Podsumowanie roczne i trzecia rocznica bloga!

Ilość książek
przeczytanych:
45
Ilość stron: 15165, co daje dziennie 41,5 strony
Najlepsze i najgorsze
książki przeczytane w 2014 roku, czyli…:
HOT

or…

NOT


Ilość opublikowanych recenzji: 52
~
książki: 40
~
filmy: 10
~
prasa: 2
Ilość książek zdobytych: 87
Wyzwania:
Wielka Brytania
& Hiszpania – 9
Czytam
fantastykę –  14
Trójka, trójkę goni, czyli…
Tak,
dziś jest trzecia rocznica bloga! Naprawdę nie wiem, kiedy to zleciało, ale
liczby i daty mówią same za siebie, bowiem pierwszy wpis dodałam dokładnie
3.01.2012 roku, będąc w 2 gimnazjum, a to już 2 liceum. Ten czas mija
zdecydowanie za szybko…
2014
rok był dla mnie najgorszym rokiem, który dotąd przeżyłam i to widać choćby po
blogu. Choć starałam się w miarę swoich możliwości  umieszczać coś nowego, czasami po prostu nie
miałam na to chęci ani czasu. Wszystko się jakoś zepsuło i stało się takie
nijakie. Takie właśnie jest teraz. Choć trójka to taka wielka liczba tego podsumowania,
to szczerze? Nienawidzę jej. Bo to właśnie dokładnie 3.12 mój świat legł w
gruzach i zmienił się nie do poznania, choć 
wszystko zaczęło się p… suć już pod koniec listopada, a patrząc na
całokształt już od lutego. I nie będzie dobrze. Już nigdy nie będzie tak jak
kiedyś. I to boli. Strasznie boli. Strata tak bliskiej i ukochanej osoby boli
jak żadna inna. I już wiem, jak strasznie bolą jej ból i cierpienie. Tego nie
da się opisać słowami, czego nawet nie zamierzam robić.
Nie
znaczy to, że blog będzie wyglądał tak, jak przez ostatnie tygodnie. Po prostu
po tym wszystkim nie miałam ochoty na czytanie książek, ale staram się to
naprawiać. Bo wiem, że ta osoba cieszyłaby się z moich małych sukcesów, dlatego
staram się to robić dla Niej. Bo wiem, że bardzo by tego chciała i to mi w jakiś
sposób pomaga.
Mimo
wszystko zdarzyły się w tym roku miłe momenty, jak choćby wyjazd do Anglii,
który został opisany, ale tak naprawdę wie o tym tylko Word i ja. Muszę
wreszcie zabrać się za to, choć nie wiem, czy jeszcze jest w tym jakiś sens.
Nie wiem, czy ktoś chciałby czytać o tym, 
co działo się pół roku temu. Jeśli tak, to może wreszcie to zrobię. A
jednym z małych, choć dla mnie największych sukcesow jak do tej pory było
rozpoczęcie współpracy z lokalnymi mediami – portalem PCT24 oraz Tygodnikiem Noteckim,
o czym pisałam już urodzinowej notce – Kim jestem?. Ujrzenie swojego nazwiska pod jednym z artykułów w gazecie robi
niesamowite wrażenie. Jeśli jesteście ciekawi, wszystkie linki możecie znaleźć w zakładce Publikacje
Ten
rok zaczęłam dwoma autorskimi wyzwaniami – Czar
Czarownic
Za bajkami, za baśniami.
Niestety chętnych nie było wiele (choć i tak więcej niż się spodziewałam), a
sama organizacja trochę kulała (choć starałam się, jak tylko mogłam). Niestety
było, jak było, czasu za dużo nie miałam, a nakładanie kolejnych obowiązków
mijało się z celem i już w kwietniu ogłosiłam zawieszenie wyzwań. Same tematy,
choć interesujące były także wymagające, więc nie dziwię się, że stało się tak,
a nie inaczej.
Fan
Page na Facebooku jakoś zszedł na dalszy plan, co w tym roku zamierzam
poprawić, jednak założyłam konto (a raczej dwa, ale drugi jest bardziej
prywatny, choć ogólnie dostępny) na Instagramie, od czego wprost się
uzależniłam! Tyle tam pięknych i inspirujących zdjęć. I tyle tam wspaniałych
książek, które chciałoby się mieć na półce i przeczytać! Uaktywniłam się
również na Twitterze, jak i na Tumblrze publikuję regularnie jeden cytat
dziennie. Przy okazji portali społecznościowych chciałabym Wam bardzo
podziękować za to, że ze mną jesteście również tam. Za to,  że w przeciągu niecałego roku profil na
Instagramie obserwuje prawie 500 osób, na Twitterze ponad 200, a na Tumblrze
ponad 400. Dziękuję za wszystkie lajki, komentarze, odwiedziny. Jak już
wspomniałam w opisie pod tym zdjęciem (klik!). No i oczywiście grzechem byłoby
nie wspomnieć o 100000, które stuknęło 25 maja, 200000 – 22 października i
oczywiście 300000, które ukazało się niedawno, bo 27 grudnia. Bardzo, bardzo
dziękuję!
Cieszę
się również z faktu, że internetowa znajomość, o której wspomniałam w
Podsumowaniu 2013 roku nadal trwa i ma się dobrze, o czym możecie się przekonać
również na wcześniej podlikowanym zdjęciu. Dziękuję za cierpliwość i za to, że
po prostu jesteś. Szkoda, że Wy nie możecie (już) czytać tego, jak pięknie
potrafi pisać o książkach. Coś wspaniałego! Niestety moje przekonywania na nic
się zdają, bo jak się okazało nie tylko ja jestem uparta. Fajnie, że Przystań
Nocnych Marków również trwa, choć z małymi przerwami, ale nauka, praca i inne
ważne zajęcia dają się we znaki. Ja ostatnio niestety trochę zaniedbałam jedno
z ulubionych miejsc w sieci, ale będę to powoli nadrabiać.
Jeszcze
raz chciałabym serdecznie podziękować za to, że ze mną jesteście, mimo
nieregularnego publikowania postów, oraz przeprosić – właśnie za to –
wszystkich odwiedzających, obserwujących jak i wszystkich współpracujących ze
mną. Niestety życie jest brutalne i takie też pisze często scenariusze. Mam
nadzieję, że 2015 będzie rokiem znacznie lepszym i produktywniejszym, czego
życzę Wam i sobie. Mam też nadzieję, że wreszcie nabiorę pewności, co do
niektórych przedsięwzięć i zdecyduję się na kilka zmian, które chciałabym
wprowadzić. Jak sami zauważyliście, ostatnio częściej dodaję recenzje filmów.
Od kilku miesięcy – czasami aż za – intenstywnie myślę nad rozszerzeniem
tematyki bloga, a co za tym idzie za zmianą nazwy, bo z tą czuję się trochę…
ograniczona. Mam nadzieję, że nawet po tych zmianach nie opuścicie mnie. 🙂
Jako,
że nie składałam Wam życzeń w poprzednim poście, robię to teraz (co już w
połowie zrobiłam). W tym Nowym Roku życzę Wam zdrowia (bo to najważniejsze),
szczęścia, wytrwałości w dążeniu do obranych celów, spełnienia marzeń,
cierpliwości, wolnego czasu na dobrą książkę, film, czy odpoczynek i…
żebyście byli tutaj ze mną. I żeby było nas jeszcze więcej! Bo to właśnie Wy,
moi Drodzy jesteście głównym motorem napędowym. To właśnie pisanie dla Was daje
mi taką frajdę. Te wszystkie – z pozoru nic nieznaczące – obserwacje,
komentarze, lajki, pytania na asku, wiadomości, etc. mają naprawdę wielką moc i
znaczą o wiele więcej niż myślicie. 🙂
A
sobie życzę tego samego (a co!) i weny. Bo bez weny z pisania nici, a mam
trochę recenzji i innych postów do napisania. 🙂
Wcześniej wspomniane zdjęcie na Instagramie